Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraina powinna oddać część terytorium, aby Putin mógł zachować twarz? Szef MSZ komentuje absurdalne tezy niektórych polityków

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Prof. Zbigniew Rau podkreślił, że sam pomysł rewidowania granic dzisiaj w Europie – jeśli takie głosy przychodzą od poważnych polityków w Unii Europejskiej, którzy są naszymi partnerami, także w NATO – to jest tak trudne do wyobrażenia, że aż nie chce się tego komentować.
Prof. Zbigniew Rau podkreślił, że sam pomysł rewidowania granic dzisiaj w Europie – jeśli takie głosy przychodzą od poważnych polityków w Unii Europejskiej, którzy są naszymi partnerami, także w NATO – to jest tak trudne do wyobrażenia, że aż nie chce się tego komentować.
– To sposób myślenia z jednej strony – bardzo irracjonalnego i bardzo naiwnego. Putinowi nie chodzi przecież o ten czy inny skrawek ziemi, tylko o opanowanie jak najbardziej rozległe i współdecydowanie o losach nie tylko Europy. Zobaczmy, gdzie jego ambicje sięgają, jakich kontynentów, ale wydaje mi się, że nawet świata. Z drugiej strony – to podejście archaiczne i zupełnie nieakceptowalne w XXI wieku, gdzie stosunki między państwami oparte są na zasadzie równej suwerenności niepodległości, ale też integralności terytorialnej wzajemnie uznawanej – mówi polskatimes.pl prof. Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych.

Polska Agencja Prasowa poinformowała, powołując się na źródło dyplomatyczne w Brukseli, że Węgry, Czechy i Słowacja blokują w Unii Europejskiej embargo na rosyjską ropę.

Polskatimes.pl zapytała prof. Zbigniewa Raua, ministra spraw zagranicznych o to, czy Polska namawia naszych sojuszników w UE, żeby embargo na ropę poparli.

– Stanowisko Polski jest wyraziste, zdecydowane i dobrze znane. W każdym dyskursie europejskim zajmujemy stanowisko biegunowe dla wszystkich tych, którzy chcieliby do embarga na rosyjską ropę doprowadzić w nieokreślonej, a jeszcze lepiej odległej przyszłości. Zdajemy sobie sprawę, że Zachód wobec tego koszmarnego doświadczenia, jakim jest wojna na Ukrainie, musi zachować jedność i solidarność. Jednak ta solidarność musi być nie tylko ujawniona, ale i scementowana wobec zagrożeń, które mogą nas jeszcze czekać – wyjaśnił prof. Zbigniew Rau.

Szef MSZ pytany o to, czy nie ma takiego wrażenia, że ta solidarność na początku, kiedy wojna wybuchła, była mocniejsza, a teraz już po tych trzech miesiącach agresji Rosji na Ukrainę, jest nieco słabsza, odpowiedział, że „są to naturalne procesy społeczne”. – Wielu partnerów za granicą podziela nasze stanowisko i wskazuje na niebezpieczeństwo spowszechnienia wojny – dodał.

Dopytywany, czy Polska do tego nie dopuści, prof. Zbigniew Rau odpowiedział, że na pewno nie będziemy do tego dopuszczać. – Wojna na Ukrainie pokazuje coraz straszniejsze oblicze. Wystarczy wspomnieć całe spektrum zbrodni wojennych, które wykazują cechy ludobójstwa. To jest jeden z tych aspektów, które bez wątpienia będą trzymać doniesienia wojenne w centrum naszej uwagi – mówił.

Minister spraw zagranicznych pytany zaś przez polskatimes.pl o słowa Silvio Berlusconiego, trzykrotnego premiera Włoch, który twierdził, że „zjednoczona Europa musi skłonić Ukraińców do zaakceptowania żądań Putina” oraz o sugestię niektórych istotnych polityków Zachodu, że Ukraina powinna oddać część terytorium Putinowi, aby ten „mógł zachować twarz”, prof. Rau powiedział, że to sposób myślenia z jednej strony – bardzo irracjonalnego i bardzo naiwnego. – Putinowi nie chodzi przecież o ten czy inny skrawek ziemi, tylko o opanowanie jak najbardziej rozległe i współdecydowanie o losach nie tylko Europy. Zobaczmy, gdzie jego ambicje sięgają, jakich kontynentów, ale wydaje mi się, że nawet. To zupełnie nieracjonalność i naiwne podejścia. Z drugiej strony – to podejście archaiczne i zupełnie nieakceptowalne w XXI wieku, gdzie stosunki między państwami oparte są na zasadzie równej suwerenności niepodległości, ale też integralności terytorialnej wzajemnie uznawanej – powiedział.

Szef MSZ zaznaczył, że to są absolutne kanony podstaw prawa międzynarodowego. – Jeśli ktoś argumentuje w ten sposób, to znaczy, że należy do innej imperialnej epoki, gdzie z najważniejszych stolic europejskich decydowano ruchami palca na globusie, jak trzeba doprowadzić do równowagi między mocarstwami. To najgorsza rzecz, która mogłaby się zdarzyć i najgorsza formuła prowadzenia polityki międzynarodowej – wskazał. – Moje obecne stanowisko jako przewodniczącego OBWE skłania mnie właśnie do takiego myślenia - dodał.

– Powiedzmy sobie szczerze – to już odległa refleksja – ale takie wytyczanie granic jest gwarancją wielopokoleniowych konfliktów. Proszę spojrzeć na konflikt między Armenią i Azerbejdżanem, gdzie granica Górnego Karabachu została arbitralnie wyznaczona. A konflikt jest cały i pokolenia walczą – mówił.

Prof. Zbigniew Rau podkreślił, że sam pomysł rewidowania granic dzisiaj w Europie – jeśli takie głosy przychodzą od poważnych polityków w Unii Europejskiej, którzy są naszymi partnerami, także w NATO – to jest tak trudne do wyobrażenia, że aż nie chce się tego komentować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski