Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraińcy liczą już czas inaczej. Relacja z ukraińskiego Łucka

Sofia Kałużna, dziennikarka z Łucka
Ósmy dzień wojny. Tak Ukraińcy odliczają czas. Podczas gdy rosyjscy okupanci niszczą i próbują wszystkich zastraszyć, mieszkańcy Łucka nie przestają pomagać wojsku, obronie terytorialnej, uchodźcom i ludziom dotkniętym rosyjskimi atakami rakietowymi. Wojna zmieniła zawody większości z nich. Teraz wszyscy są wolontariuszami.

W spokojnym życiu Oksana Kosyuk jest dyrektorem biblioteki. Teraz koordynuje punkt, w którym przygotowywane są ochronne siatki dla wojska. Układa je na swoim księgozbiorze.

„Pierwszego dnia wojny nastąpił najpierw szok, później złość i nienawiść, a potem wszyscy zaczęliśmy się jednoczyć i zdaliśmy sobie sprawę, że musimy pomóc krajowi, wojsku, które może zrobić wszystko, aby przezwyciężyć tę moskiewską inwazję. Od pięciu dni tkamy sieci - mówi pani Oksana - teraz pracuje dla nas około 50 osób. Utkaliśmy i przekazaliśmy wojsku już 200 metrów płótna ochronnego. Brakuje ciemnej tkaniny, którą zbieramy w całym mieście.”

Obecnie w Łucku jest ponad 100 punktów, w których ludzie tkają siatki bezpieczeństwa.

Tetiana Krupnik, przedsiębiorca ze wsi Bakivtsi w Boratyńskiej Gminie Terytorialnej koło Łucka, jest jedną z wielu kobiet wołyńskich, które starają się wygrać wojnę rosyjsko-ukraińską. We wsi rodzina posiada własny sklep spożywczy. Teraz jest sens robienia żywności dla wojska, obrony i policji.

„Kiedy wszystko się zaczęło, nie mogłam siedzieć bezczynnie, poszłam do naczelnika wioski i razem z jej współmieszkańcami zorganizowałam kuchnię, by gotować jedzenie dla wojska” – mówi Tatiana Krupnik. Wczoraj ugotowali w sumie 30 wiader jedzenia, co daje około 300 kilogramów żywności. Pracuje tu 60 osób dziennie. Mężczyźni przynoszą drewno na opał, rozpalają grille na ulicy i tam wszystko smażą. Kobiety pracują śpiewając: zaczynamy od Hymnu Ukrainy, a potem – wszystkie inne pieśni ukraińskie. Boimy się inwazji Białorusi, bo są nam bardzo bliscy. Ale wierzymy w naszą armię, naszych chłopaków. Wygramy!".

Do Łucka dołączają uchodźcy, którzy przybyli z Kijowa. Olena Kowalczuk opuściła stolicę drugiego dnia wojny.

„Przyszło do nas pięć osób. Jechaliśmy długo, 14 godzin. Na wyjeździe z Kijowa były bardzo duże korki”. Pytam, dlaczego przyjechała do Łucka? - Bo zadzwonił do nas chłopak mojej córki – Odpowiada Olena. - mój mąż został w Kijowie, w obronie.

Olena przed wojną pracowała w poligrafii, teraz pomaga w kuchni: „przyjmujemy żywność od okolicznych mieszkańców, wszystko sortujemy, przygotowujemy żywność dla obrony terytorialnej, policji i lekarzy. Nie mogłam po prostu siedzieć i czekać na koniec wojny. Ale naprawdę chcę, żeby jak najszybciej skończyło się to naszym zwycięstwem i żebym mogła wrócić do Kijowa, bo mam tam męża i starych rodziców.”

Przedsiębiorca Natalia Kushnir w ciągu kilku dni wojny została szefem dużego centrum logistycznego pomocy obronie, wojsku, uchodźcom i poszkodowanym w wyniku rosyjskich bombardowań.

„W tygodniu wojny zebrano i rozdano potrzebującym setki kilogramów prowiantu, lekarstw, środków higieny osobistej, artykułów pierwszej potrzeby, ubrań, butów i wielu innych” – powiedziała pani Natalia. Wczoraj z jej punktu wysłano pociągiem do Kijowa ponad 400 kilogramów pomocy.

– „Dzisiaj rozładowano 2 ciężarówki pomocy humanitarnej z Litwy. Środki ochrony zostały już przeniesione do obrony terytorialnej w Ratnie. Wszystko inne wyślemy jutro. Współpracujemy z krajami Europy i Ameryki. Pytamy przede wszystkim, czego potrzebuje wojsko: hełmy, karimaty, kamizelki kuloodporne, krótkofalówki, powerbanki, amunicja, leki.”

Łuckie Centrum Obrony Terytorialnej i Pomocy Wojskowej codziennie otrzymuje od mieszkańców miasta i cudzoziemców dziesiątki ton różnorodnej pomocy. Obecnie Rada Miejska Łucka utworzyła jedno centrum komunikacji z wolontariuszami, siłami bezpieczeństwa i wojskiem. Jego celem jest komunikowanie się ze wszystkimi wolontariuszami, organami ścigania i agencjami rządowymi w celu wymiany informacji i współpracy w ochronie społeczności lokalnej, regionu i kraju.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski