Ukraiński zespół Ot Vinta, który miał zagrać w Przemyślu, ma zakaz wjazdu do Polski

Ot Vinta miał zagrać w sobotę, 2 lipca, podczas „Święta na Iwana Kupała” w Przemyślu - informowaliśmy w Nowinach. Zaprotestowało Stowarzyszenie Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo”, które przesłało w tej sprawie list otwarty do prezydenta Przemyśla. Ten zwrócił się do organizatorów, czyli Związku Ukraińców w Polsce, aby zrezygnowali z występu Ot Vinty.

Dlaczego kibice i prezydent Choma nie godzili się na występ kapeli? Według nich, członkowie zespołu propagują banderyzm i OUN-UPA, co w Polsce jest zabronione. Dowodem miały być zdjęcia Ot Vinty zamieszczone na Facebooku, na których widać ich na tle czerwono-czarnych flag kojarzonych z UPA oraz przed pomnikiem Stepana Bandery, jednego z przywódców OUN.

ZUwP odwołał całą przemyską imprezę. Głównie w trosce o bezpieczeństwo uczestników. Organizatorzy obawiali się, że po zajściach w Przemyślu (w trakcie procesji na Ukraiński Cmentarz Wojenny), nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa, a na wynajęcie dodatkowej ochrony brak im pieniędzy.

W tej sytuacji koncert Ot Vinty zaplanowano na niedzielę, ale w Warszawie.

W niedzielę ok. godz. 4 rano ukraińscy muzycy chcieli wjechać do Polski przez przejście graniczne w Zosinie, na północ od woj. podkarpackiego. Straż Graniczna odmówiła im wjazdu. W uzasadnieniu podano, że wjazd zespołu byłby „zagrożeniem dla ładu i porządku publicznego”. Wcześniej funkcjonariusze graniczni dostali w tej sprawie wytyczne z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wczoraj potwierdził to minister Mariusz Błaszczak.

- Ja tak to oceniam, że organizator tej imprezy chciał przenieść awanturę z Przemyśla do Warszawy - powiedział podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami, które poświęcone było sprawom granic.

W niedzielę w Przemyślu ma się odbyć Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej.

Źródło: TVN24/x-news