Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Głowackiego: Ogrodzenie, które postawiła spółdzielnia niewidomych nielegalne

Małgorzata Szlachetka
O tym, że Spółdzielnia Niewidomych im. Modesta Sękowskiego ogrodziła fragment ulicy Głowackiego, pisaliśmy pod koniec lipca.
O tym, że Spółdzielnia Niewidomych im. Modesta Sękowskiego ogrodziła fragment ulicy Głowackiego, pisaliśmy pod koniec lipca. Małgorzata Genca
Nadzór budowlany stwierdził, że płot, którym Spółdzielnia Niewidomych odgrodziła fragment ulicy Głowackiego, jest nielegalny.

O tym, że Spółdzielnia Niewidomych im. Modesta Sękowskiego ogrodziła fragment ulicy Głowackiego, pisaliśmy pod koniec lipca. - Codziennie widzę, jak niewidomi błąkają się po okolicy i nie wiedzą, co mają robić, bo nagle na ich drodze stanęła taka przeszkoda - alarmował jeden z mieszkańców ulicy Głowackiego.

Paweł Skrzypek, prezes zarządu Spółdzielni Niewidomych im. Modesta Sękowskiego tłumaczył wówczas, że tylko ogradza swoją działkę, poza tym musi szukać dodatkowych źródeł dochodu. Jednym z nich miał być parking.

Po nagłośnieniu sprawy w półdzielni zjawili się inspektorzy budowlani. I okazało się, że ogrodzenie jest nielegalne.

- Poleciliśmy spółdzielni usunąć część ogrodzenia, ponieważ powstało bez zgód wymaganych przez wydział architektury. Chodzi o płot od strony ulicy - mówi Joanna Jać, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie.

To nie jedyny problem. Władze spółdzielni dostały właśnie list, w którym kilku pracowników skarży się na hałas w miejscu pracy. Dochodzi on ze stanowiska, na którym niewidomi składają podzespoły ciągnika.

- Zostaliśmy właśnie przeniesieni do dużej sali. Problem w tym, że razem ze stanowiskiem, na którym pracuje osiem wiertarek i dwie gwinciarki. Wcześniej znajdowało się ono w oddzielnym pomieszczeniu, teraz hałas w żaden sposób nie jest wytłumiony - denerwuje się proszący o anonimowość pracownik spółdzielni. - Jeśli jestem niewidomy, to jeszcze mam być do tego głuchy? - pyta retorycznie.

Jeszcze w dniu, w którym wpłynęło pismo, prezes Skrzypek zamówił w zewnętrznej firmie badanie poziomu hałasu. Zapewnił nas, że wszystko jest w porządku. - Okazało się, że poziom hałasu jest dopuszczalny. Nie jest nawet wymagane zakładanie słuchawek - stwierdził.

- Czy mimo to może pan uwzględnić skargę pracowników i przenieść wiertarki w inne miejsce? - pytamy. - Ze względu na cykl produkcyjny nie ma takiej możliwości - kwituje Paweł Skrzypek.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski