Ul. Janowska w Lublinie zalana po burzy. Najgorsza sytuacja w rejonie wiaduktu kolejowego. Czy miasto rozwiąże problem?

Ul. Janowska to obecnie – po zamknięciu na początku czerwca ul. Żeglarskiej - główny dojazd nad Zalew Zemborzycki. We wtorek (26.07) fragment ulicy został zalany przez wodę. Kierowcy mieli problem z przejazdem. - Zwykła letnia burza. Deszcz padał godzinę, dwie. Niestety ul. Janowska jak zwykle została zalana pod wiaduktem kolejowym. Zalane i uszkodzone auta czekały na pomoc. Auta wpadały w koleiny na jezdni a przejeżdżając przez nie, aż do Zalewu Zemborzyckiego, powodowały fontannę i brak widoczności – relacjonuje sytuacje nasz Czytelnik.

- Powstałe zastoisko wody było skutkiem chwilowego zatkania, zanieczyszczenia urządzeń odwadniających ten odcinek ulicy. Niezwłocznie zlecono oczyszczenie tej infrastruktury, z wykonaniem prac w trybie pilnym. Ostatnio tego typu prace były wykonywane w czerwcu – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego ratusza. I dodaje: - Zdajemy sobie sprawę, że ul. Janowska wymaga działań inwestycyjnych, w tym budowy kanalizacji deszczowej.

Czy taka kanalizacja powstanie? Okazuje się, że na razie nie. - Sukcesywnie staramy się realizować naprawy, remonty i przebudowy ulic w mieście. Proces ten jest jednak rozłożony w czasie ze względu na możliwości finansowe. W przypadku ul. Janowskiej sprawę dodatkowo komplikują kwestie własnościowe tego terenu. Niemniej jednak na bieżąco realizujemy prace utrzymaniowe na tej ulicy, w celu poprawy jej stanu, a tym samym komfortu użytkowania – przekonuje Góźdź.

Ul. Janowska ma ok. trzech kilometrów długości. Stan nawierzchni jezdni pozostawia wiele do życzenia. I to od dawna. - Konieczność remontu drogi jest uzasadniona od wielu lat fatalnym stanem technicznym nawierzchni. Droga jest zdewastowana, występują ogromne ubytki, koleiny, które nie pozwalają na bezpieczny przejazd - pisał w październiku 2020 r. w interpelacji do prezydenta Lublina Zbigniew Ławniczak, radny PiS.

- Ile lat jeszcze czekać musimy, aby w tym miejscu było normalnie? – pyta nasz Czytelnik.