Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Narutowicza. Nowe światła i zrobił się mega korek. Trzeba było je wyłączyć

Artur Jurkowski
Kilka dni drogowego horroru na skrzyżowaniu Narutowicza, Nadbystrzycka, Głęboka, Muzyczna. Wszystko przez nową sygnalizację świetlną.

Wyłączenie sygnalizacji świetlnej okazało się jedyną receptą na odkorkowanie centrum. We wtorek o godz. 11.20 sygnalizatory na skrzyżowaniu Narutowicza, Nadbystrzyckiej, Lipowej i Głębokiej przełączono na tryb awaryjny. Pulsują na pomarańczowo. Kierowcy odetchnęli po trwającym dwa i pół dnia koszmarze.

- Nowa wspaniała sygnalizacja jest zaprogramowana tak, aby kilka aut zjechało z Głębokiej a kilkaset stało na Nadbystrzyckiej i Narutowicza - oceniał we wtorek rano internauta gremzoo.

- Do tej pory korki na tym skrzyżowaniu były podczas szczytów: porannego i południowego. Teraz są przez cały dzień. W poniedziałek przejazd przez Narutowicza do Nadbystrzyckiej zajął mi 45 minut. Dwa razy dłużej niż przed zmianą sygnalizacji - opisywała pani Karolina, nasza Czytelniczka.

We wtorek przed południem korek na Nadbystrzyckiej w stronę centrum zaczynał się na wysokości Zana. Utknęły w nim autobusy.

- Czas oczekiwania na przejazd z Nadbystrzyckiej na Narutowicza - 18 minut - raportowała stan z godz. 7.30 - 8.00 we wtorek Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego.

Skąd ten drogowy koszar? W ostatnią sobotę uruchomiono docelową sygnalizację na tym skrzyżowaniu. Docelową, czyli uwzględniającą otwartą dla ruchu ul. Muzyczną. Tylko że Muzyczna póki co jest ciągle zamknięta.

Na efekty tego „eksperymentu” nie trzeba było długo czekać. Kłopoty zaczęły się już w niedzielę.

- O godz. 21 stałem od Lipowej do Ochotniczej ok. 15 minut - relacjonował internauta maraft151. Podkreślamy: chodzi o niedzielny wieczór, kiedy korków na Narutowicza nie było nigdy.

Jeszcze gorzej było w poniedziałek. Z danych ZTM wynika ze podczas popołudniowego szczytu (godz. 15.20-16) opóźnienia autobusów sięgały 30 minut dla jadących Narutowicza od pl. Wolności do Nadbystrzyckiej oraz próbujących skręcić z Piłsudskiego w lewo w Narutowicza.

Wtorek był trzecim dniem koszmaru. Przed południem Narutowicza, Nadbystrzycka, ale też Lipowa i Piłsudskiego stały w korku.

Dopiero wówczas kierowcy doczekali się interwencji miejskich służb odpowiedzialnych za ruch drogowy.

- O godz. 11.20 sygnalizacja została przełączono na tryb pulsujący - poinformował Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Efekt? O godz. 11.40 korków już nie było. - Dla porównania dzień wcześniej o tej samej porze korek na Lipowej sięgał Astorii, na Piłsudskiego ciągnął się do mostu na Bystrzycy, a na Narutowicza - do ul. Okopowej - mówił Kieliszek.

Do braku sygnalizacji na skrzyżowaniu Narutowicza, Głęboka, Nadbystrzycka kierowcy będą musieli przywyknąć. Światła „nie zapalą się” tam do czasu otwarcia ul. Muzycznej. Kiedy to nastąpi ratusz nie precyzuje. Na pewno droga ma być przejezdna przed 16 czerwca, kiedy rozpoczyna się młodzieżowe Euro w piłce nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski