Ul. Rusałka: Przedsiębiorcy walczą o parking

- Ratujemy się jak możemy. Ostatnio utwardziliśmy niewielką prywatną działkę, ale to rozwiązanie tymczasowe. Poza tym, mieści się tam tylko 40 samochodów - mówi Jerzy Irsak, szef stowarzyszenia "Rusałka", które przedsiębiorcy powołali do wspólnej walki o swoje interesy. - Słyszymy, jak klienci mówią, że przyjechaliby do nas, ale rezygnują, bo nie mają gdzie zostawić auta. Z kolei, niektórzy z nas chcieliby rozwijać firmę, ale zastanawiają się czy jest sens, skoro wciąż brakuje tu parkingu - tłumaczy.
Problem pogłębił się, gdy u zbiegu ul. Zamojskiej i Rusałka stanął nowy biurowiec (siedziba Wyższej Szkoły Nauk Społecznych). Wcześniej funkcjonował tam ogólnodostępny parking.

Przedsiębiorcy znaleźli inne miejsce, które mogłoby spełniać taką funkcję. Chodzi o niezagospodarowaną miejską działkę obok boisk przy ul. Rusałka. - Według naszych szacunków zmieści się tu ponad sto aut. Miejsce jest idealne, bo znajduje się poza strefą płatnego parkowania, a poza tym leży blisko ul. Okopowej i Narutowicza, więc mogłoby odciążyć także tamte rejony miasta - uważa Irsak.

Przedsiębiorcy zamierzają w przyszłości pójść jeszcze dalej. Twierdzą, że ratusz mógłby dokończyć budowę planowanej niedaleko kładki nad Bystrzycą. Z projektu wykonano tylko słupy. Most połączyłby ul. Rusałka z tyłami stadionu przy Al. Zygmuntowskich. - W soboty, gdy my już nie pracujemy, z parkingu mogliby korzystać kibice - przekonuje Irsak.
Pomysł budowy parkingu popiera miejska radna Marta Wcisło. Umieściła go na liście swoich wniosków do przyszłorocznego budżetu Lublina.

Kilka dni temu teren ewentualnego parkingu wizytowali też miejscy urzędnicy. - Żadna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - zastrzega jednak Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina i dodaje, że ratusz musi policzyć, czy na taką inwestycję znajdą się pieniądze. Teren wymaga utwardzenia, ogrodzenia i oświetlenia. Na razie nie wiadomo dokładnie, ile kosztowałaby taka inwestycja.