Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Żelazowej Woli: Dzieci zaatakowały koty gazem łzawiącym

Witold Michalak
Kotki trafiły do lubelskiego Animalsa
Kotki trafiły do lubelskiego Animalsa
W lecznicy lubelskiego Animalsa dochodzą do siebie dwa kotki. Jak wynika z relacji kobiety, która przyniosła je do weterynarza, zwierzaki zostały zaatakowane gazem łzawiącym przez... dzieci. Skutki są tragiczne. Jeden futrzak stracił wzrok w obu oczach, drugi w jednym.

- Trudno mi uwierzyć, że młodzi ludzie są aż takimi okrutnikami. Jeśli teraz dopuszczają się takich koszmarnych czynów, to co będą robić, jak dorosną - mówi wstrząśnięta Elżbieta Tarasińska z Animalsa.

Kociaki przyniosła mieszkanka bloku przy ul. Żelazowej Woli. Kobieta mieszka na parterze. Sama miała w domu kilka kotów. Gdy przybłąkały się do niej dwa kolejne, postanowiła trzymać je w pudle na balkonie.

- Kiedy rozmawiałem później z tą panią, to powiedziała, że widziała atak dzieciaków na koty - relacjonuje Albin Krzymowski, weterynarz z przychodni Lubelski Animals. Według relacji mieszkanki Lublina, napastnicy uciekli tuż po bestialskim ataku.

Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję. Ale działacze Animalsa zapowiadają, że nie zostawią tak tej sprawy. - Potrzebne są zeznania naocznego świadka. Niestety, nie mamy żadnego kontaktu z panią, która przyniosła nam koty. Mam nadzieję, że szybko się do nas odezwie - liczy Elżbieta Tarasińska.

Weterynarze, którzy widzieli okaleczone koty, nie są do końca przekonani, że padły one ofiarą gazu. Nie wykluczają, że utrata wzroku może być skutkiem źle leczonego kociego kataru.

Bez względu na przyczynę kociego dramatu szefowa Animalsa liczy, że zwierzaki znajdą domy, w których ludzie otoczą je opieką. Jednooki kocurek już teraz może trafić do nowego właściciela.

Sytuacja drugiego jest bardziej skomplikowana. Nadal nie wiadomo, czy nie ma on także uszkodzonego układu nerwowego. Jeśli jednak okaże się zdrowy, też będzie mógł trafić do adopcji. - To wspaniały radosny kotek. Radzi sobie bez oczu, kierując się węchem - opowiada Elżbieta Tarasińska.

Lubelski Animals zapewnia, że osoby, które adoptują kocurki, będą mogły liczyć na dożywotnią opiekę weterynaryjną nad okaleczonymi zwierzętami.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski