Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersjada 2017. Malwina da nam dziś piąte złoto

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Jeżeli w sporcie w ogóle można być czegoś pewnym, to na pewno złota Malwiny Kopron w Tajpej
Jeżeli w sporcie w ogóle można być czegoś pewnym, to na pewno złota Malwiny Kopron w Tajpej Paweł Hochstim
Ma 22 lata, a już śmiało można stawiać na nią przed wielkimi imprezami. Malwina Kopron dziś zdobędzie złoto uniwersjady. Za trzy lata medal w Tokio?

Bije od niej niesamowita pewność siebie, ale właściwie trudno się dziwić. Malwina znalazła się na ustach polskich kibiców dwa tygodnie temu, gdy zdobyła brąz Mistrzostw Świata i pokazała, że polski rzut młotem to nie tylko Anita Włodarczyk, czy Paweł Fajdek.

- Odkąd mam ten medal to się z nim nie rozstaję. Nawet w nocy z nim śpię - mówi Malwina. Rozmawiamy w wiosce uniwersjadowej w Tajpej, kilkanaście tysięcy kilometrów od Londynu, a medal też tutaj jest.

Sukces Kopron zbudowały oczywiście jej pracowitość i talent, ale także współpraca z dziadkiem, który jest jej trenerem. To pod jego skrzydła wróciła po nieudanej współpracy z Czesławem Cybulskim.

- Z dziadziem zawsze dobrze dogadywałam. Ta współpraca jest świetna i widać to doskonale po wynikach. Wróciłam do dziadka i od razu zrobiłam progres, przekroczyłam barierę 75 metrów, zmieniłam technikę i treningi - mówi Malwina.

Temat młotu obecny w rodzinie jest zawsze, nawet przy świątecznym stole. - Czasem mam tego dosyć, wolałabym posiedzieć i porozmawiać chociażby o tym, co się dzieje w rodzinie, ale ten młot cały czas jest wertowany - opowiada medalistka z Londynu. Od niedawna z tego świątecznego stołu Malwina bierze też potrawy mięsne. Wcześniej, przed szesnaście lat była wegetarianką.

- W pewnym momencie zdecydowaliśmy z dziadziem, że albo trzeba zacząć brać odżywki, albo zacząć jeść mięso. Wybraliśmy tę drugą opcję i chyba słusznie - mówi. Dla organizmu, który do mięsa był kompletnie nieprzyzwyczajony był to szok. Zmuszanie się i cierpienie dało szybki efekt - Malwina przybrała na masie, co błyskawicznie przełożyło się na siłę. - Chociaż muszę przyznać, że dzisiaj też wolę zjeść kanapkę z serem, niż z wędliną - dodaje.

Co ciekawe, Malwina przez długi czas uprawiała jednocześnie rzut młotem i rzut oszczepem. Wreszcie w 2011 roku zdobyła medal na Mistrzostwach Świata juniorów młodszych w młocie i razem z dziadkiem zdecydowała, że odkłada oszczep. - Dziadek pomógł mi w wielu sprawach, również w tej decyzji. Jestem mu za to bardzo wdzięczna i każdy medal będę mu dedykować - mówi.

Dzisiaj Polka wystartuje w finale rzutu młotem na uniwersjadzie w Tajpej i jest pewniakiem do złota, bo w kwalifikacjach uzyskała wynik prawie o pięć metrów lepszy, niż następna zawodniczka. W stolicy Tajwanu nie pomoże jednak dziadek.

- Było mi bardzo przykro, pisałam pisma w sprawie dziadka, ale nie udało się go włączyć do reprezentacji. Na szczęście jestem z panią Jolantą Kumor, z którą też się dobrze dogaduję - mówi Kopron.

Wydaje się, że w Tajpej może jej przeszkodzić tylko jedno - pogoda. W czasie kwalifikacji na stadionie było tak parno, że Malwinie zrobiło się słabo, choć oddała tylko jeden rzut. - Marzę o prysznicu, warunki są koszmarne - mówiła. Na to samo narzekał po konkursie, w którym zdobył złoto Paweł Fajdek. - Miałem dwa super rzuty, ale od wilgotności ślizgała mi się rękawiczka i puściłem młot w siatkę - mówił.

Piątek był kolejnym bardzo udanym dniem dla polskich sportowców w Tajpej. Dwa złote medale zdobyli lekkoatleci - Małgorzata Hołub w biegu na 400 metrów i Marcelina Witek w rzucie oszczepem - srebro zdobyła na 400 metrów przez płotki Joanna Linkiewicz, a brąz Rafał Omelko w biegu na 400 metrów. Piąty medal dołożył taekwondzista Bartosz Kołecki.

- Od początku miałam ruszyć mocno, więc nawet nie widziałam rywalek. Ostatnie sto metrów było bardzo ciężkie, a na ostatnich dziesięciu myślałam, że w ogóle nie dobiegnę. Ale się udało - cieszyła się Hołub, która w Tajpej powinna mieć jeszcze złoto w sztafecie.

Szczególnie z medalu cieszyła się Linkiewicz, która dzięki niemu przeszła na stałe do historii akademickiego sportu w Polsce. Jej srebro to bowiem pięćsetny medal polskich sportowców na uniwersjadach.

Polacy są na 9. miejscu w klasyfikacji medalowej mając 4 złote, 6 srebrnych i 5 brązowych medali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uniwersjada 2017. Malwina da nam dziś piąte złoto - Dziennik Łódzki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski