Ceny cukru w Polsce i na świecie biją rekordy. W krajowych sklepach cena kilograma przekracza już 6 zł. Część ekspertów twierdzi, że może to być bańka spekulacyjna dmuchana na fali drożejącej żywności. Kilka dni temu o przyjrzenie się sprawie poprosił UOKiK minister rolnictwa Marek Sawicki.
– Od wtorku prowadzimy postępowanie wyjaśniające – przyznała w TVN24 Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. – Zostały już rozesłane odpowiednie ankiety. Skierowaliśmy je do przedsiębiorców produkujących cukier i sprzedawców. O wynikach będziemy mogli mówić za kilka tygodni – wyjaśnia.
UOKiK może podjąć jakiekolwiek działania tylko w wypadku gdy reguły rynku zostają naruszone przez nielegalne działania monopolistów lub zmowy cenowe.
Walkę z „wulgarną i bezczelną spekulacją” cenami cukru wypowiedział też Donald Tusk. – Żarty się skończyły – oświadczył w środę premier. Szef rządu odniósł się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który podczas wtorkowej wizyty w osiedlowym sklepie stwierdził, że Biedronka „to sklep dla najbiedniejszych”. Tusk przyznał, że „cała jego rodzina i wszyscy jego znajomi” robią zakupy w dyskontach.
– Moje dzieci we Wrzeszczu mają w najbliższym sąsiedztwie te sklepy i bardzo je sobie chwalą. Nie są szczególnie bogaci, ale też nie cierpią szczególnej biedy, więc muszę sprostować te fałszywe pogłoski dotyczące tej sieci – stwierdził Tusk.
Premier zaapelował też do polityków, by nie wzniecali paniki. – Spekulacja na cukrze polega m.in. na tym, że niektórzy wmawiają Polakom, iż cukier będzie coraz droższy i będzie go coraz mniej. W związku z tym ludzie kupują go coraz więcej i ci, którzy cukrem handlują, się cieszą – powiedział.
Nawiązując do zakupów, jakie w otoczeniu telewizyjnych kamer i fleszy robił we wtorek szef Prawa i Sprawiedliwości, premier dodał: – Ludzie nie dadzą się nabrać ani tym, którzy mówią, że nic nie podrożało, ani tym, którzy idą do najdroższego sklepu w Warszawie i pokazują siatkę zakupów, którą można kupić obok, za połowę tej kwoty.
DZIENNIKARZE NA ZAKUPACH
W środę w ślady Jarosława Kaczyńskiego poszli dziennikarze programu „Fakty TVN”. Na prośbę stacji jedna z ogólnopolskich sieci sklepów przygotowała dwa koszyki. W obu znalazły się identyczne produkty, które we wtorek kupił prezes PiS. Koszt pierwszego został obliczony według aktualnych cen, drugi z 2007 roku. Okazało się, że Jarosław Kaczyński przepłacił - w tej sieci taki koszyk kosztował 37,70 złotego, a więc prawie 20 złotych mniej niż zapłacił Kaczyński (55 zł 60 gr). Drugi koszyk, ten z czasów rządu PiS, kosztował 30,68 zł.
Otrzymuj najnowsze informacje na bieżąco. Dołącz do fanów Strefy Biznesu na Facebook.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?