Pan Maciej z Lublina wybrał się w zeszłym tygodniu do ZUS przy ul. Zana, dokładnie do budynku 38C. - Zwróciłem uwagę na to, że pomieszczenia nie są klimatyzowane, a co gorsza temperatura dochodzi do trzydziestu kilku stopni. Jak to możliwe, że urzędnicy pracują w takich warunkach - oburza się pan Antoni.
W poniedziałek nasz rozmówca był świadkiem przyjazdu karetki pogotowia, która zabrała jednego z urzędników. - Udar słoneczny? - zastanawia się nasz rozmówca.
Maciej Raszewski z oddziału ZUS w Lublinie potwierdza, że do jednego z pracowników zostało wezwane pogotowie. - Zdarzenie nie miało związku z upałami i warunkami pracy. Był to uraz zewnętrzny - wyjaśnia Raszewski.
W budynku przy ul. Zana klimatyzowane są jedynie strefy, w których odbywa się obsługa klientów.
- Większość pozostałych pomieszczeń biurowych nie jest klimatyzowana. Z upałami ZUS walczy innymi metodami. Pracownicy, na swój wniosek, mogą skorzystać z przesunięcia godzin pracy. Do tej pory z tego rozwiązania skorzystało 240 pracowników - wyjaśnia Maciej Raszewski.
Urzędnicy otrzymali również do dyspozycji 283 wentylatorów elektrycznych oraz nieograniczony zapas wody mineralnej.
W poniedziałek zadzwoniła do nas również Czytelniczka, która skarżyła się na warunki, w jakich w ZUS-ie przyjmowani są klienci. - Drzwi do pokojów lekarskich, gdzie przeprowadza się badania, są otwarte. W ten sposób szuka się odrobiny przeciągu w te upały. Jednak jest to sytuacja bardzo krępujaca, bo nie chcę, by inne osoby na korytarzu słuchały o mojej chorobie czy notowały numer pesel - narzeka kobieta.
Okazało się, że gabinety lekarskie nie są również klimatyzowane. - Otwarte drzwi umożliwiły dostęp chłodnego powietrza, co częściowo pomagało niwelować skutki upałów. Po interwencji Kuriera lekarze zostali zobowiązani przez Głównego Lekarza Orzecznika do zamykania drzwi - informuje Raszewski.
Skutki wysokich temperatur widoczne są w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Lublinie.
- Nadal przyjmujemy pacjentów z odwodnieniami czy omdleniami. Ludzie mdleją w sądach, urzędach czy na przystankach, w sklepach i kościołach. Przyjeżdżają do nas głównie osoby starsze, także z Domów Pomocy Społecznej. Chciałbym zaapelować do ich opiekunów, by przypilnowali swoich pensjonariuszy pod względem spożycia wody - mówi lek. med. Leszek Stawiarz, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy al. Kraśnickiej.
W miniony weekend, karetki pogotowia wyjeżdżały ponad 140 razy do zasłabnięć z powodu upałów. - To o 50 przypadków więcej niż zwykle w wolne dni - mówi Beata Chilimoniuk, koordynator medyczny z pogotowia wojewódzkiego w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?