Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urlop nie powinien być ucieczką od pracy

Gabriela Bogaczyk
archiwum prywatne
Rozmowa z dr. Pawłem Fortuną, psychologiem, mentorem i trenerem biznesu.

Powrót do pracy po urlopie bywa często bardzo trudny. Dlaczego?
To efekt kontrastu. Chodzi o porównanie sytuacji, w której się niedawno było z rzeczywistością, do której się powróciło. Im większa różnica, tym powrót jest trudniejszy. Poza tym, na wakacjach robimy to, co najbardziej lubimy robić. Jedni leniuchują, drudzy odwiedzają znajomych, a jeszcze inni wolą wziąć udział w Karnawale Sztukmistrzów. Wtedy jest się nareszcie człowiekiem, którym zawsze chciało się być. Ten efekt kontrastu można porównać do brania narkotyków, bo jeśli działają, to jest cudownie, ale gdy przestaną, zaczyna się problem. Pamiętam, jak wróciłem po miesiącu z bezludnej Islandii do Lublina. Gdy znów spotkałem mnóstwo ludzi, wolałem zostać w domu.

Czyli stres pourlopowy to jednak prawda?
Oczywiście, nie ma tu z czym polemizować. Jednak dwie osoby wracające z tego samego urlopu mogą różnie to przeżywać. Wynikiem może być obniżenie nastroju, znużenie, niechęć do wykonywania obowiązków. Jest tak, gdy powrót do pracy oceniamy jako stratę, zagrożenie lub wyzwanie. Ktoś poczuje, że utracił możliwość dysponowania czasem, drugi będzie zagrożony w związku z nowymi celami, a dla innych będzie to wyzwanie, bo czeka ich prawdziwa kumulacja, czyli realizacja planów w pracy, początek roku szkolnego dzieci, itp.

Jak redukować stres pourlopowy?
Najsłabszą strategią jest koncentracja na poprawie nastroju. Ludzie lubią uciekać w sen albo telewizję. Druga i lepsza strategia jest taka, by wziąć „byka za rogi”. Chodzi o podjęcie się od razu nowych działań i zadań w pracy. To taki skok na głęboką wodę, który powoduje, że stres pourlopowy mija po 15 minutach. Sugeruję też, by nie dzielić życia na lepsze i gorsze. Zamiast wracać z urlopu do pracy, lepiej jest rozpocząć nowy etap aktywności zawodowej ubogacony o to, czego nauczyliśmy się na wakacjach. Mogą to być nawyki żywieniowe, inspiracje do prowadzenia firmy, ciekawe pomysły na wystrój biura, kontakt z klientami lub funkcjonowanie zespołu. Wtedy nasz urlop trwale ubogaca codzienność, która jest szara tylko wtedy, gdy na to pozwolimy.

Mówi się, że najlepiej wracamy do pracy po trzech tygodniach urlopu. To prawda?
Niekoniecznie. Decydują o tym różnice indywidualne. Pamiętajmy, że są ludzie, którzy chorują, gdy nie pracują, ponieważ ich zajęcie wiąże się niemalże z posłannictwem i misją. Wtedy bierze się urlop, by wykorzystać dni wolne, a nie dlatego, że jest on potrzebny. Np. menedżer będący trzy tygodnie poza firmą to człowiek, który powinien być na granicy choroby sercowej. Brak sygnału z firmy przez taki czas powinien być dla niego co najmniej niepokojący. Z kolei, jeśli mówimy o pracownikach najemnych, czyli tych, którym praca nie sprawia przyjemności, a daje utrzymanie, to model trzech tygodni urlopu wydaje się słuszny, ponieważ mamy do czynienia z trójpodziałem czasu na wyciszenie, odpoczynek i spokojny powrót.

Jak należy odpoczywać na urlopie?
To zależy od rodzaju pracy. Istnieją ludzie, którzy są na plaży, a myślą cały czas o pracy, ale są też osoby, dla których zbawienną sytuacją jest zgubić telefon w morzu i nie mieć kontaktu z nikim, bo tylko w ten sposób są w stanie odpoczywać. Są też ludzie, dla których optymalną sytuacją jest trzymać rękę na pulsie. Oni najlepiej odpoczywają, kiedy wiedzą, że w firmie wszystko jest dobrze i toczy się swoim rytmem.

Jednak coraz mniej ludzi na wakacjach zupełnie odcina się od pracy.
Dlatego proponuję przeprowadzić test. Chodzi o totalne odcięcie od cywilizacji, czyli wyjazd do krainy „bez zasięgu”. Głównie po to, żeby dowiedzieć się, czy jest sens wrócić do świata, z którego się przyjechało i czy to, czym się tam zajmujemy, w ogóle ma jakiś sens. Nasze aktualne miejsce pracy jest zazwyczaj wypadkową różnych okazji, znajomości i szczęścia. Dlatego warto w czasie wakacji zadać sobie pytanie, czy to nas spełnia. Życzę wszystkim, by pojechali do takiej krainy, spojrzeli sobie prosto w oczy, zadali kilka ważnych pytań, a następnie rozejrzeli się i zobaczyli mnóstwo ludzi, którzy nigdzie się nie spieszą. Może nie zarabiają dużych pieniędzy, ale za to nie mają wielkich wydatków i… mają czas.

Co więcej nam dają takie egzystencjalne urlopy?
Największym szczęściem jest rozeznanie siebie samego. Dość proste i banalne jest bycie zajętym i podtrzymywanie wrażenia, że robimy coś istotnego, bo dostajemy za to pensję. To iluzja rozwoju i dobrostanu. Gdy odkrywamy swoje miejsce na Ziemi, wszystko się zmienia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zmęczenie nie jest wtedy czymś przykrym, tylko jest stanem świętym, jak pisał Edward Stachura. Życzę każdemu, by po urlopie mógł sobie powiedzieć, że wrócił na właściwe miejsce i zajmuje się sensownymi sprawami, które go spełniają. Na co dzień uciekamy od podobnych kwestii. Lepiej, żeby nie dopadły nas nagle w kryzysie wieku średniego albo, co gorsza, później, gdy dokonujemy bilansu życia i konstatujemy, że nie da się już czasu odwrócić.

Podsumowując, wakacje od pracy są nam potrzebne dla komfortu psychicznego i egzystencjalnego.
Chińczycy mówią, że jest czas łowienia ryb i suszenia sieci. Jeżeli ktoś non stop łowi ryby, to wkrótce zepsuje całą sieć, a jeśli cały czas ją suszy, to co będzie jadł? Chodzi o to, by znaleźć właściwe proporcje. Urlop nie powinien być ucieczką od pracy. Jeśli tak jest, to znaczy, że z tą pracą jest coś nie tak. Urlop jest po to, by nabrać sił i podładować baterie. Wyjazd nad zatłoczone morze i szukanie od godziny szóstej rano miejsca na plaży raczej nie jest optymalnym rodzajem wypoczynku.

Rozmawiała Gabriela Bogaczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski