Urodziła się w więzieniu na lubelskim zamku. Teraz walczy o odszkodowanie, a wkrótce opowie o swojej traumie

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Urodziła się w komunistycznym więzieniu na zamku i tam spędziła pierwsze miesiące życia. Teraz za więzienne krzywdy domaga się 2 mln zł zadośćuczynienia od Skarbu Państwa. Niedługo jej relacji wysłucha sąd w Lublinie.

Pani Mieczysława Pascoe mieszka w Wielkiej Brytanii, ma 76 lat, porusza się o kulach i jest w stanie przejść jednorazowo maksymalnie 100 metrów. Ma problem z chodzeniem po schodach, z korzystaniem z komunikacji miejskiej czy pracami domowym. To bezpośredni efekt tego, że urodziła się na zamku lubelskim i tam spędziła pierwsze miesiące życia.

Jak to się stało, że urodziła się w komunistycznym więzieniu? Jej rodzice działali w podziemiu antykomunistycznym (AK i WiN) sprzeciwiając się sowietyzacji Polski. Jej matka, Regina Jawor ps. „Rena”, służyła jako sanitariuszka w „Krwawej Łunie” – I batalionie 24 pułku piechoty, zaś ojciec Mieczysław Jawor ps. „Chmiel” przystąpił do ruchu oporu w Tomaszowie Lubelskim w maju 1941 r. Uczestniczył w akcji „Burza”. Po II wojnie światowej był kierownikiem Drukarni Okręgu WiN i redaktora pism „Ziarno” oraz „Nowy Zew". Do czasu.

Wpadli w marcu 1946 r. „Chmiel” i „Rena” zostali schwytani na dworcu głównym w Lublinie przez funkcjonariuszy WUBP, a następnie osadzeni w więzieniu na Zamku w Lublinie. I właśnie tam 18 sierpnia 1946 r. narodziła się Mieczysława. Poród odbył się w ciężkich więziennych warunkach, bez jakiejkolwiek asysty lekarza.

Opieka nad niemowlęciem w takich okolicznościach była ogromnym wyzwaniem dla Reginy Jawor. Mieczysława Pascoe w okresie niemowlęcym znosiła katusze w związku z ciągłą rozłąką z matką podczas jej przesłuchań, brak jakiegokolwiek kontaktu z ojcem. Wpływały na nią także negatywne emocje i stres przekazywane przez matkę po długotrwałych, wykańczających przesłuchaniach i torturach zadawanych przez funkcjonariuszy więzienia. Jako noworodek była ona bardzo słaba. Współwięźniarki z jej oddziału przeprowadziły głodówkę, żądając codziennie pół litra mleka oraz dodatkową zupę dla Reginy Jawor, co prawdopodobnie uratowało życie niedożywionej Mieczysławie. Łącznie dziecko spędziło w więzieniu kilka miesięcy: od 18.08.1946 r. do marca 1947 r.

Teraz kobieta walczy o zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Kwota, która by ją satysfakcjonowała opiewa na sumę 2 mln zł. Sprawa przed sądem okręgowym w Lublinie ruszyła w lipcu br., a w środę, 18 października, odbyło się drugie posiedzenie. Na wniosek adwokata Mieczysławy Pascoe kobieta, ze względu na wiek i stan zdrowia, zostanie przesłuchana w formie wideokonferencji. Odbędzie się to 6 grudnia br. Strony zwróciły się także do sądu, by ten z kolei zwrócił się do lubelskiego IPN o materiały, które dokumentują fakt urodzenia przez Reginę Jawor dziecka w więzieniu za zamku, oraz to, jak długo dziecko tam przebywało.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie