Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodzona w więzieniu na Zamku w Lublinie córka wyklętego walczy o 14 mln zł zadośćuczynienia. Ruszył proces apelacyjny

Sławomir Skomra
Sławomir Skomra
W pierwszej instancji, Magdalenie Zarzyckiej-Redwan, córce żołnierza wyklętego, sąd przyznał 1 mln zł. Ale kobieta za zmarnowane przez komunistów życie chce kolejnych 14 mln zł. Rozpoczął się proces w sądzie apelacyjnym.

Magdalena Zarzycka–Redwan urodziła się w komunistycznym więzieniu na lubelskim Zamku 29 maja 1949 roku. Jej rodzice, Stefania i Władysław Zarzyccy, zostali uwięzieni za ukrywanie w swoim domu w Kolonii Łaszczów żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego.

Matka Stefania była torturowana i głodzona na lubelskim Zamku. Zmarła tuż po wydaniu córki na świat.

Dziewczynka została sama. Przeżyła w więzieniu dwa lata. Było to możliwe tylko dzięki temu, że jedna z więźniarek straciła własne dziecko i mogła malutką Magdalenę karmić piersią. Potem inne osadzone kobiety oddawały dziecku część swego jedzenia i fragmenty ubrań, aby miała co na siebie założyć.

- Naszym zdaniem, choć może to zabrzmieć kontrowersyjnie, można uznać, że wnioskodawczyni miała szczęście, że żyje – mówiła we wtorek przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie pełnomocniczka Zarzyckiej-Redwan, Agnieszka Sobczak.

Właśnie we wtorek rozpoczął się proces apelacyjny w sprawie zadośćuczynienia dla Zarzyckiej-Redwan od Skarbu Państwa. Chodzi nie tylko o fakt urodzenia się w więzieniu, ale też o to, że potem była w domach dziecka, była piętnowana jako „córka bandyty”, miała zmarnowane życie.

Sąd Okręgowy w czerwcu 2019 r. przyznał kobiecie 1 mln zł zadośćuczynienia z 15 mln zł, o które wnioskowała. - Bezmiar tego cierpienia jest oczywisty. Nie budzi wątpliwości, że wnioskodawczyni doznała cierpień fizycznych i moralnych – ocenił wtedy sędzia Adam Daniel, ale jednocześnie sąd zdecydował, że kobieta może otrzymać zadośćuczynienie wyłącznie za czas spędzony w więzieniu.

- Przez dwa lata nie znała niczego poza ścianami więzienia – mówiła we wtorek mecenas Sobczak i przypominała, że jej klientka w domach dziecka była bita. Nie potrafiła nawiązać kontaktu z ojcem, własnymi dziećmi, rozpadły się jej dwa małżeństwa, a sama Zarzycka-Redwan jako dorosła kobieta leczyła się psychiatrycznie.

- Nie znała miłości i nie potrafiła jej okazywać. Przytulenie przez bliskich było przez wiele lat jej obce i dlatego, gdy w pewnym momencie jako dziecko trafiła pod opiekę ojca, chciała wrócić do domu dziecka - relacjonowała pełnomocniczka. - Władzy komunistycznej nie udało się jej zabić, więc postanowiła, że zniszczy jej całe życie – podkreślała Sobczak, w której ocenie sąd pierwszej instancji nie wycenił odpowiednio doznanych krzywd. Przyznała jednocześnie, że taka wycena nie jest prosta, ale trzeba spróbować jej dokonać.

Prokurator Katarzyna Matusiak zgadza się z orzeczeniem sądu pierwszej instancji. Podkreślała, że sąd ani nie zdeprecjonował, ani nie zbagatelizował krzywd doświadczonych przez córkę wyklętego. Podkreślała, że sąd słusznie przyznał zadośćuczynienie za lata spędzone w więzieniu, bo tak wskazują przepisy prawa (chodzi o miejsca odosobnienia). – Umieszczenie w rodzinie zastępczej, niezależnie od warunków i metod wychowawczych, nie może być podstawą przyznania zadośćuczynienia – argumentowała prokurator i podkreślała: - Domy dziecka nie są miejscem odosobnienia.

Prokuratura uważa też, że przyznana wcześniej kwota 1 mln zł jest odpowiednia.

– Cierpień fizycznych i psychicznych nie da się wycenić, ale nie może to służyć wzbogaceniu się – przemawiała prokurator Matusiak.

Sama Zarzycka-Redwan już po rozprawie mówiła, że nie do końca ufa sądom, ale czeka na rozstrzygnięcie.
Wyrok ma zapaść jeszcze w styczniu.

Władysław, ojciec kobiety, zmarł na zawał serca w 1963 r. po powrocie z kolejnej rozprawy sądowej, którą ówczesne władze wytoczyły mu za działalność antykomunistyczną. Szczątki jej matki Stefanii zostały odnalezione dopiero trzy lata temu na cmentarzu przy ul. Unickiej przez specjalistów z IPN. Po badaniach potwierdzających tożsamość zwłoki Stefanii Zarzyckiej zostały ponownie pochowane.

Przez lata Magdalena Zarzycka-Redwan walczyła o przywrócenie dobrego imienia rodziców i uznanie ich niewinności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski