Jakby urzędnicy za biurkiem zamiast ciepłej, stałej pensyjki dostawali np. grosik od wydanej karty, toby im chociaż zależało, żeby stojącemu w kolejce klientowi podstawić taboret.
A tak pracują od 8 do 16, a petent musi brać wolne jeszcze przed wakacjami, żeby załatwić kawałek plastiku, który mu się jak psu buda należy. Bezrobotnych przecież na wakacje nie stać.
Urzędnicy NFZ mają nas w głębokim ogonku. Zapominając przy tym, że to my ich utrzymujemy, bo pracują i dostają pensje dzięki naszym składkom. Jak widać, za wysokim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?