Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Akwizytorzy naciągają odbiorców prądu z Lublina na niekorzystne umowy

Agnieszka Kasperska
KZ/archiwum
Nawet 2 tys. zł trzeba zapłacić, kiedy chce się rozwiązać niekorzystną dla siebie umowę na dostawę mediów. Uważajmy na nieuczciwych handlowców, którzy znowu grasują w Lublinie.

- Panowie przyszli w piątek i przedstawili się jako reprezentanci "grupy energetycznej". Chcieli zobaczyć rachunek za prąd i powiedzieli, że mają dla mnie bardzo korzystną ofertę. Nie podpisałem umowy, ale na mojej klatce schodowej dały się oszukać dwie starsze panie - opowiada pan Piotr, mieszkaniec bloku przy ul. Pana Balcera.

Okazało się, że handlowcy nie byli wysłannikami PGE, ale innego operatora. - Przedstawiciele konkurencyjnych firm, aby się uwiarygodnić, przedstawiają się jako "pracownicy zakładu energetycznego", przez co często kojarzeni są z PGE. Wprowadzają ludzi w błąd, twierdząc na przykład, że już wkrótce wzrosną opłaty za energię i aby uchronić się przed podwyżkami, należy podpisać nową umowę - mówi Agnieszka Szczekala, rzeczniczka prasowa PGE Obrót SA. - Najczęściej odwiedzają ludzi w podeszłym wieku, licząc na to, że ci niezbyt uważnie przeczytają podsuniętą umowę i nie będą zadawać niewygodnych pytań - dodaje.

Klienci, którzy podpiszą umowę, po otrzymaniu pierwszego rachunku przekonują się, że zamiast zaoszczędzić - stracili. Rachunek jest zwykle o kilkadziesiąt złotych wyższy niż wcześniejsze, bo firma, z którą zawarli umowę, nie jest dostawcą prądu, ale pośrednikiem. Chcąc rozwiązać niekorzystną dla nich umowę, odbiorcy muszą zapłacić karę umowną. Najczęściej jest to 490 zł.

- Spotkałam się jednak z sytuacjami, kiedy kara ta opiewała nawet na 2 tys. zł - ostrzega Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumenta w Lublinie.

Żeby pomóc swoim klientom, PGE Obrót SA wysyła do nich pismo, w którym informuje o zagrożeniu ze strony nieuczciwych akwizytorów.

Z kolei Orange Polska uruchomił specjalny numer infolinii, gdzie można sprawdzić, czy osoba pukająca do naszych drzwi lub składająca ofertę przez telefon, jest rzeczywiście przedstawicielem firmy. - Zdarza się, że tygodniowo odbieramy po kilkaset telefonów z pytaniami od klientów - informuje Maria Piskier z Orange Polska i przypomina, że trzeba dokładnie czytać to, co się podpisuje. Należy też zachować umowę, aby móc od niej w porę odstąpić.

Miejski rzecznik konsumenta alarmuje, że coraz więcej lublinian podpisuje niekorzystne dla siebie umowy. Co zrobić, by nie dać się naciągnąć?

Przede wszystkim bądźmy ostrożni.
- To, że ktoś puka do naszych drzwi, nie oznacza, że musimy go wpuścić. A to, że ktoś podaje nam umowę i mówi, że jest dla nas korzystna, nie oznacza, że musimy ją podpisywać - podkreśla Lidia Baran-Ćwirta, lubelski miejski rzecznik konsumenta.
Co robić, żeby nie dać się wprowadzić w błąd przez nieuczciwych akwizytorów?

Przedstawiciele UOKiK podkreślają, że najważniejsze, by zadać pytanie, jaką firmę reprezentuje handlowiec, który odwiedza nas w domu. Powinniśmy sprawdzić jego identyfikator oraz potwierdzić zawarte w nim dane na infolinii naszego dostawcy mediów.
Decydując się na podpisanie umowy, nie bazujmy na tym, co mówi handlowiec. Uważnie przeczytajmy całą umowę (sprawdzając m.in., jakie są dodatkowe opłaty, m.in. handlowa, kara za nieterminowe wpłaty, koszty związane z dodatkowymi usługami typu ubezpieczenie, warunki rozwiązania umowy). Jeśli nie rozumiemy umowy, poprośmy, by ją zostawił i skontaktował się z nami w późniejszym terminie.

O pomoc w podjęciu decyzji poprośmy członków swojej rodziny lub osoby, którym ufamy. Zawsze możemy też skonsultować się z rzecznikiem konsumenta.

Jeśli jednak zdecydujemy się na podpisanie umowy w domu, pamiętajmy, że mamy 10 dni na jej rozwiązanie. Ale, uwaga! Musimy to zrobić w formie pisemnej, wysyłając rozwiązanie umowy listem poleconym.
- Tymczasem nieuczciwi handlowcy bardzo często specjalnie nie zostawiają nam kopii umowy. Nie mając adresu operatora, z którym zawarliśmy porozumienie, nie możemy od niego odstąpić - uprzedza Lidia Baran-Ćwirta. - Dlatego zawsze żądajmy zostawienia kopii umowy.

Poprośmy też sprzedawcę o przystawienie pieczątki z adresem siedziby. Ten na umowie może być nieaktualny!


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski