Uwaga! Będą jeździć ekstremalnie. Skatepark na Rusałce już oficjalnie otwarty. Zobacz zdjęcia i wideo

- To miejsce dla wszystkich, od najmłodszych do najstarszych. Wszystkich, którzy jeżdżą na deskorolce, na rolkach, bmx-ach czy hulajnogach – podkreślał Jacek „Jaco” Harasimiuk, jeden z inicjatorów powstania obiektu.

- To jeden z najnowocześniejszych skateparków w Polsce – dodała Beata Stepaniuk – Kuśmierzak, z-ca prezydenta Lublina.

Nowy obiekt to w zasadzie centrum do uprawiania sportów ekstremalnych. Kompleks zajmuje łącznie 38 arów. Jego głównym elementem jest płyta o powierzchni 1150 mkw. – Żelbetowa, zbrojona, o nawierzchni asfaltowej plus 14 monolitycznych przeszkód przystosowanych do akrobacji na rolkach i deskorolkach – opisuje Monika Głazik z biura prasowego ratusza. I dodaje: - Płyta posiada stały spadek, co ma ułatwić zachowanie płynności jazdy. Z zagłębionej przeszkody – bowl – woda jest odprowadzana do wybudowanej kanalizacji deszczowej.

Zobacz zdjęcia z finiszu budowy skateparku

Obok skateparku powstało boisko do streetballu (ulicznej koszykówki) o powierzchni 350 mkw. Teren jest oświetlony i objęty stałym monitoringiem. – Przydałoby się jeszcze ustawić ławki, głównie z myślą o rodzicach czekających na dzieci, korzystające ze skateparku – dodaje Harasimiuk.

- Powstanie kompleksu kosztowało 2 561 232 zł – precyzuje Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji Remontów UM Lublin.

Za utrzymanie skateparku i jego bezpieczeństwo będzie odpowiadać Akademia Piłkarska Motor Lublin, która po sąsiedzku ma kompleks boisk. Funkcjonowanie samego obiektu będą nadzorować deskorolkarze. – Zawody inaugurujące działalność skateparku planujemy zorganizować w kwietniu – zapowiedział Harasimiuk.

Budowa skateparku to jeden ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego na 2016 r. W głosowaniu projekt poparło ponad 4200 mieszkańców Lublina. Później wszystko szło jednak jak po grudzie. Trzy lata zajęło ratuszowi przygotowanie przetargu. - Inicjatorzy mieli rozbieżne zdania w sprawie tego, jak powinien wyglądać obiekt. Ustalenie, negocjacje trwały bardzo długo – tłumaczył Dziuba.

Ale nie była to jedyna przeszkoda. Kłopot był też z wyborem miejsca na inwestycje. Pierwotnie wskazywaną działkę ratusz musiał zwrócić poprzedniemu właścicielowi. Później rozpatrywano tereny w rejonie hali Globus oraz klubu jeździeckiego. Ostatecznie stanęło na tym, że powstanie na działce ciągnącej się wzdłuż ul. Rusałki, w pobliżu boisk zlokalizowanych od strony ul. Wesołej.