Uwaga na oszustów: Lublinianie otrzymują maile z propozycją przejęcia gigantycznego spadku

Jestem Mr. Thomas Victor, szef departamentu audytu Accounting Banku z London. Piszę o propozycji biznesowej, która będzie z ogromną korzyścią zarówno z nas (pis. oryg.) - tak zaczyna się list, który otrzymało już wielu mieszkańców Lublina.

Rzekomy bankowiec łamaną polszczyzną donosi, że odnalazł konto należące do amerykańskiego potentata, który z całą rodziną zginął w wypadku lotniczym. W banku zostawił 18,5 miliona funtów. Mr. Thomas chce, żeby adresat listu przejął spadek. Zapewnia, że zajmie się wszystkimi formalnościami w zamian za 60 proc. dziedziczonej kwoty. Żeby stać się posiadaczem spadku, wystarczy podać swoje dane osobowe.

Policja ostrzega, żeby na tego typu maile nie odpowiadać. List jest bowiem przykładem tzw. oszustwa nigeryjskiego. Na czym polega przekręt? Osoba, która zgodzi się podjąć spadek, musi zapłacić od kilkuset do kilku tysięcy złotych opłat manipulacyjnych, kosztów reprezentowania przez adwokata itp. Oczywiście tych pieniędzy, podobnie jak spadku, nigdy nie zobaczy.
- Żeby uchronić się przed oszustwem, nie należy odpowiadać na takie wiadomości, nie wierzyć w możliwość łatwego zdobycia majątku "dalekich krewnych", usuwać z konta korespondencję spamową - mówią policjanci z biura służby kryminalnej Komendy Głównej Policji.

Mundurowi ostrzegają także, żeby nie reagować na napływające do naszych skrzynek internetowych listy z banku informujące o zablokowaniu konta. Oszuści wysyłają nam link do fałszywej strony banku. Potem proszą o podanie loginu i hasła oraz trzech haseł jednorazowych. To tzw. atak phishingowy. Przestępcy chcą poznać dane, które pozwolą im na uszczuplenie naszego konta. Żeby nie paść ich ofiarą, patrzmy nie tylko na wygląd strony banku (oszuści podrabiają go), ale na jej adres. Prawdziwy adres strony banku zawsze jest zabezpieczony symbolem zamkniętej kłódki, co oznacza, że połączenie jest szyfrowane.