Użytkowanie wieczyste. Tylko 40 procent mieszkańców dostało zaświadczenia z urzędu

Chodzi o zlikwidowane przez rząd użytkowanie wieczyste, czyli opłatę rodem z PRL. Rząd zwolnił z niej Polaków, ale jest warunek: każdy z dotychczas płacących za użytkowanie musi uiścić opłatę przekształceniową. Można ją spłacać przez 20 lat (co roku stawkę wieczystego), lub jednorazowo korzystając z pokaźnej bonifikaty.

To 60 proc. upust jeśli ktoś zapłaci w tym roku, a jeśli zrobi to w kolejnych latach, to bonifikata co roku zmniejsza się o 10 proc.

Problem w tym, że aby występować o bonifikatę, trzeba mieć w ręku odpowiednie zaświadczenie wydane przez urząd miasta.

Jednak urzędnicy w całym kraju nie nadążają ich wydawać. Tak jest też w Lublinie. - Urząd Miasta Lublin wydał w stosunku do gruntów Skarbu Państwa i Gminy Lublin łącznie 7850 zaświadczeń, co stanowi około 40 proc. ogólnej liczby zaświadczeń, które planuje wydać – informuje Monika Głazik z biura prasowego ratusza.

To przyspieszenie, bo na koniec listopada 2019 r. było to 35 procent. Problemy biorą się tego, że urzędnicy przed wydaniem zaświadczenia muszą sprawdzić szereg danych. - Takich jak: weryfikacja danych ewidencyjno-geodezyjnych związanych z nieruchomością podlegającą przekształceniu; weryfikacja prawidłowości zapisów w księgach wieczystych; weryfikacja beneficjentów pomocy publicznej, a w wyniku ich ustalenia zastosowania przepisów o pomocy de minimis (wydanie zaświadczenia o pomocy); weryfikacja obywatelstwa; naliczenie opłaty jednorazowej za przekształcenie (z zastosowaniem bonifikaty) i jej udzielenie (w przypadku złożenia stosownego wniosku przez dotychczasowego użytkownika wieczystego); weryfikacja warunków otrzymania bonifikaty; obsługa finansowo-księgowa w programie dziedzinowym do naliczeń opłat (wystawianie faktur, przypisów, odpisów) – wyliczała Głazik jeszcze w listopadzie.

Zaświadczenia miały być wydane do końca 2019 r. ale z bonifikaty można skorzystać w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania zaświadczenia z urzędu.