Groby do likwidacji
– Myślę, że warto zwrócić czyjąś uwagę na te pomniki, bo ta tragedia zapisała się na zawsze w historii Lubelszczyzny – mówi Czytelniczka, która poinformowała nas, że pod koniec czerwca na trzech grobach pojawiły się karteczki od Kancelarii Cmentarza przy ul. Lipowej z prośbą o kontakt.
– Groby prawdopodobnie mają zostać usunięte. Są w bardzo złym stanie, widać, że są raczej opuszczone – dodaje.
Klika dni później, gdy udaliśmy się na cmentarz, kartek na pomnikach już nie było, ale pozostał po nich ślad kleju i resztek papieru. Z oryginalnych grobów z 1961 zostały trzy: Barbary Krystyny Kowalskiej, Czesława Stanisława Łońskiego i Elżbiety Marii Sosińskiej. Reszta ofiar tragedii ma nowe pomniki, w których pochowani są inni członkowie rodzin. Wszystkie groby znajdują się obok siebie (strefa 4A/4B), a wspomniane trzy mogiły umieszczone w samym środku rzędu.
O kwestię związana z własnością grobów zapytaliśmy zarząd Cmentarza Rzymskokatolickiego przy ul. Lipowej.
– Groby podlegają opłacie prolongacyjnej, zgodnie z art. 7 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych – informuje Zarząd.
Zgodnie z art. 7, grób nie może być użyty do ponownego chowania przed upływem lat 20, z kolei po upływie tego czasu ponowne użycie grobu nie może nastąpić, jeżeli "jakakolwiek osoba zgłosi zastrzeżenie przeciw temu" oaz uiści opłatę, przewidzianą za pochowanie zwłok. Zastrzeżenie to ma skutek na dalszych lat 20 i może być odnowione. Jak wygląda sytuacja w przypadku trzech grobów uczniów?
– Niestety, wskazane groby są całkowicie opuszczone, czyli brak rodziny, od lat brak regulacji stanu prawnego oraz wieloletni brak opłat – tłumaczy zarząd.
Dodano także, że na razie sprawa jest odłożona na czas nieokreślony.
Zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronie cmentarza opłata prolongacyjna grobu ziemnego i jednokatakumbowego murowanego powinna być wnoszona co 20 lat. Jej wysokość to 900 złotych, a w przypadku grobów dziecięcych opłata prolongacyjna wynosi 400,00 zł.
– Wniesiona opłata przedłuża ważność grobu w obecnej formie, bez gwarancji jego przekształcenia, bez zmiany stanu prawnego. Przekształcenie wymaga odrębnej procedury. Brak ważnej opłaty skutkuje ponownym użyciem grobu przez Zarząd – czytamy w cenniku cmentarza.
Nagrobki na razie zostaną, ale co dalej?
Zapytaliśmy Urząd Miasta Lublin czy istnieje prawna możliwość, by groby przeszły pod ich "opiekę".
– Miasto Lublin, jako jednostka samorządu terytorialnego, nie ma prawnych możliwości finansowania utrzymania grobów prywatnych oraz wnoszenia opłat przedłużających ich użytkowanie. Dotyczy to nie tylko grobów znajdujących się na cmentarzach administrowanych przez innych zarządców, ale także na miejskich nekropoliach, jak cmentarze komunalne na Majdanku czy ul. Białej. Nie mamy też żadnych narzędzi, by wpływać na decyzje właścicielskie zarządcy cmentarza – informuje nas Janusz Semienuk, zastępca dyrektora Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin.
Dodaje także, że Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, jako administrator miejskich cmentarzy komunalnych na Majdanku i ul. Białej podaje do publicznej wiadomości, że grób jest nieopłacony i może ulec likwidacji i może zostać przeznaczony do ponownego pochówku.
– Inaczej wygląda to w przypadku grobów wojennych oraz grobów zabytkowych, które nie podlegają likwidacji, gdyż kwestie te uregulowane są w odrębnych przepisach – podkreśla Semieniuk.
"Zaangażowanie lokalnego środowiska"
Janusz Semieniuk podpowiada rozwiązanie sytuacji.
– Być może wyjściem z tej sytuacji byłoby zaangażowanie lokalnego środowiska czy organizacji zajmującej się społecznie odnową i zachowaniem nagrobków. Opłatę za przedłużenie użytkowania grobu może wnieść każda osoba. Nie oznacza to, że osoba ta nabędzie prawo do grobu, ale spowoduje, że grób nie zostanie zlikwidowany przez kolejne 20 lat – zaznacza.
Warto też podkreślić, że zgodnie z art. 5 ustawy o grobach i nagrobkach zgodnie, z którym jest "wzbronione użycie do ponownego pochowania grobów, mających wartość pamiątek historycznych (ze względu na swą dawność lub osoby, które są w nich pochowane, lub zdarzenia, z którymi mają związek) albo wartość artystyczną."
Na inną kwestię zwraca uwagę zarząd cmentarza, który zaznacza, że samo pozostawienie nagrobków nie rozstrzyga sprawy. Potrzebne jest regularne sprzątanie i remonty, które spoczywają na właścicielu nagrobka.
– Kolejnym problemem natomiast jest niszczenie samych nagrobków, które rozpadają się pod wpływem czynników atmosferycznych i upływu czasu.
Te czynniki widać na pomnikach. W wielu miejscach są uszczerbione, stoją na nich stare kwiaty i znicze, a wyryte napisy zaczynają się zacierać.
Największa tragedia w historii powojennych losów Lubelszczyzny
Tuż przed zakończeniem roku szkolnego 1960/1961 nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 17 przy ul. Krochmalnej w Lublinie postanowili nagrodzić najlepszych uczniów wycieczką do Kazimierza Dolnego. Pod opieką nauczycielki wychowania fizycznego, Jadwigi H., dzieci weszły do rzeki na wysokości łachy pomiędzy schroniskiem PTTK a kamieniołomami. Po przejściu przez sięgającą do kolan wodę i dotarciu do wysepki oddalonej od brzegu o ok. 120 m dzieci przez pewien czas pozostały na niej po czym grupa, trzymając się za ręce, ruszyła wraz z nauczycielką w dół rzeki. W pewnym momencie jedna z dziewczynek zaczęła się topić.
Jadwiga H. ruszyła jej z pomocą, jednak w tym czasie topić zaczęło się drugie dziecko. Spanikowane dzieci próbowały uciekać, jednak zaczęły się przemieszczać tam, gdzie woda była głęboka, po czym nurt zaczął zabierać je coraz dalej. Pod falami zaczęły znikać kolejne dzieci. Woda pochłonęła 13 ofiar: Małgorzatę, Mirosława, Barbarę, Marię, Ewę, dwie Elżbiety, Basię, Lechosława, Waldemara, Zbigniewa, Czesława i Adama.
Według niektórych relacji obserwująca śmierć swoich uczniów Jadwiga H. próbowała się utopić, jednak została powstrzymana przez milicjanta.
Pogrzeb odbył się w kościele pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus przy ul. Krochmalnej 27 czerwca 1961 r. Msza żałobna opóźniła ze względu na odnalezienie ciała ostatniej ofiary, chłopca. Zadecydowano, że żałobnicy poczekają, aż wszystkie dzieci będą mogły zostać pochowane razem.
– W uroczystościach żałobnych wzięli udział rodzice, rodziny, przedstawiciele kuratorium, nauczyciele, młodzież szkolna oraz licznie zebrani wzdłuż trasy przemarszu konduktu pogrzebowego mieszkańcy Lublina. Na 13 samochodach wieziono 13 jednakowych trumien okrytych wieńcami i licznymi wiązankami kwiatów – pisano w "Kurierze" z 28 czerwca 1961 r.
- Opromienieni słońcem i zwycięstwem. Zdjęcia kibiców na meczu z Włókniarzem
- "Kocham swoją FSC". Zobacz uczestników Zlotu Pojazdów FSC i PRL
- Skwer w Lublinie, z którego śmieje się Polska. "Beton i dwie ławki za 368 tys. zł"
- Uroczystość czepkowania na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Zdjęcia
- Wyczekiwanie trwa. Tłumy fanów na prezentacji Motoru Lublin. Zdjęcia
- Szóstka w Lotto padła w woj. lubelskim
Chcą się dorobić na nieszczęściu powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?