Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Azotowych derbach piłkarze ręczni z Puław wygrali wysoko w Tarnowie

Krzysztof Nowacki
materiały prasowe PGNiG Superliga
W meczu dwóch drużyn, których głównym sponsorem jest Grupa Azoty lepsi po raz drugi w tym sezonie okazali się piłkarze ręczni z Puław. Na parkiecie w Tarnowie wygrali różnicą aż 14 bramek.

Grupa Azoty Tarnów – Azoty Puławy 21:35 (12:20)

Grupa Azoty: Barnaś, Ciochoń, Małecki – Tokuda 7, Sanek 2, Kowalik 2, Landim 2, Niemiec 2, Kużdeba 2, Kedzo 2, Dadej 1, Grozdek 1, Grabowski, Wojdan, Lazarowicz, Tarcijonas. Kary: 20 min. Trener: Marcin Markuszewski

Azoty: Koszowy, Borucki – Bachko 6, Skwierawski 4, Dawydzik 4, Gumiński 3, Podsiadło 3, Szyba 3, Rogulski 3, Kowalczyk 3, Przybylski 2, Seroka 2, Jarosiewicz 2, Łangowski, Adamczuk. Kary: 2 min. Trener: Michał Skórski

Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Paweł Stanek (Kielce); Widzów: 1500

Spotkanie w Tarnowie miało jednostronny przebieg. Gospodarze jedynie przez pierwsze siedem minut dotrzymywali kroku drużynie z Puław. Przy wyniku 5:5 goście rzucili cztery bramki z rzędu, a w 21. minucie prowadzili już różnicą sześciu trafień – 13:7.
- Zespół z Puław nas zbił. W pierwszej połowie nie walczyliśmy – podsumował trener tarnowian, Marcin Markuszewski.

W pierwszym okresie meczu cztery bramki zdobył Aleksandr Bachko, dla którego było to drugie ligowe spotkanie w drużynie Azotów Puławy. W ekipie trenera Michała Skórskiego nie było natomiast pozyskanego przed kilkoma dniami skrzydłowego Andrija Akimenko.
Przed przerwą przyjezdni powiększyli jeszcze przewagę i na przerwę schodzili z zapasem ośmiu trafień (20:12).

- Żaden mecz nie jest łatwy, bo w każdym trzeba się napracować. Z naszej gry możemy być zadowoleni szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej wyglądało to trochę gorzej, ale ze spotkania jestem zadowolony – twierdzi szkoleniowiec Azotów, Michał Skórski.

Tak wyraźne prowadzenie po 30 minutach mogło zdekoncentrować puławskich zawodników, ale to gospodarze fatalnie rozpoczęli drugą połowę. Przez kwadrans gry po przerwie Grupa Azoty zdobyła zaledwie jedną bramkę. Dwukrotnie miejscowi nie wykorzystali m.in. rzutu karnego. W tym czasie puławianie rzucili dziewięć bramek i w 45. minucie prowadzili już 29:13.

- Do drużyny z Tarnowa dołączyło ostatnio kilku nowych zawodników i trudno było nam przygotować się pod względem taktycznym. Mieliśmy mało materiału do analizy, więc skupiliśmy się na swojej grze i to zaprocentowało – uważa Michał Skórski.

Kilkuminutowy przestój w ataku gości pozwolił tarnowianom zmniejszyć nieco straty, ale i tak mecz zakończył się efektowną wygraną Azotów 35:21. - Chcieliśmy dobrze zagrać, postawić na twardą obronę i szybkie kontrataki. Bramkarz także pomógł. Żałujemy, że końcówce wdarło się trochę rozluźnienia, bo wynik mógł być jeszcze okazalszy – podsumował Dawid Dawydzik, kołowy Azotów.

Było to 12. zwycięstwo puławian w PGNiG Superlidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski