W Graffiti koncerty pod psem: Wendeker i Złe Psy (WIDEO)

Pitbulle mają wielkie serca i mogą być wspaniałym kompanem, potwierdzi to każdy, kto ma choćby nikłą wiedzę o tych zwierzętach (i nie kieruje się absurdalnymi doniesieniami medialnymi).

Wie to z pewnością Michał Wendeker, gitarzysta i wokalista o lubelskiej proweniencji, który na plakacie swojego niedzielnego koncertu (godz. 20.00, bilety 15-20 zł) w Graffiti umieścił właśnie pitbulla. Na dodatek nazwa trasy koncertowej brzmi „underdog”, co po angielsku oznacza kogoś, na kogo nikt nie stawia. Może Wendeker czuje się podobnie, a może to trochę kurtuazyjne – przecież Wendeker to coraz bardziej rozpoznawany i ceniony głos młodego pokolenia. Na dodatek to artysta, który wybrał mało uprawianą w Polsce działkę – między funkiem, rockiem, a bluesem.

W przypadku Złych Psów (koncert w sobotę o godz. 19.00, bilety 30-35 zł) nawiązania tłumaczyć nie trzeba. Choć warto wiedzieć, że nazwy nie stworzono ot, tak sobie. Lider grupy, Andrzej Nowak, który był założycielem TSA to wielki fan czworonogów i doświadczony hodowca. Nie wiadomo, czy sytuacja się zmieniła, ale w maju 2012 Nowak miał trzy pitbulle i dwa kundelki. Plus trzy koty. Ukochane zwierzęta pojawiały się zresztą na jego płytach. Suka Pinia pojawia się na ostatniej płycie Złych Psów „Polska” i wcześniejszej, „Forever”. Na pierwszej szczeka w utworze „Graj Andrzej, graj” i dostała specjalne podziękowania w książeczce, a na „Forever” pojawia się jej warczenie w kawałku „Pitbull”.

„Od dwudziestu kilku lat interesuję się pitbullami i moja osobowość na tym zyskuje. One bardzo mocno kochają, pójdą w ogień, żeby uratować swego pana. Pitbull to również stworzenie, które nie atakuje kundli. Ale jak przyjdzie co do czego... Zmiłuj się Panie! Taki jest również Andrzej Nowak!”, tłumaczył Nowak w wywiadzie dla Teraz Rocka.