Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Graffiti: KSU - punkowcy z Bieszczad (WIDEO)

PAF
Siczka z KSU, wielbiciel taniego wina i Bieszczad
Siczka z KSU, wielbiciel taniego wina i Bieszczad Archiwum Polskapresse
Wolna Republika Bieszczad. Tak nazywał się ruch społeczny, którego orędownikami byli w latach 80. członkowie zespołu KSU (zagrają w niedzielę w Graffiti).

W jakim stopniu była to akcja polityczna, w jakim działanie artystyczne, w jakim – punkowy wygłup, tego nie sposób dziś stwierdzić. Na pewno nadrzędnymi wartościami dla członków KSU i wszystkich wyznawców ruchu była wolność i miłość do Bieszczad. Te wartości zostały z KSU do dziś, nawet po 36 latach od założenia kapeli. Członkowie WRB byli pod stałym nadzorem służb bezpieczeństwa, które o punk-rocku wiedziały tylko tyle, że chodzi o jakąś muzykę.

Akcja milicyjna o kryptonimie "Żyletka" miałana celu sprawdzenie, czy młodzi punkowcy z Ustrzyk stanowią dla kraju zagrożenie.

W internecie odnaleźć można stare notatki milicyjne, które wskazują, że poziom wiedzy na temat ruchu punkowego i anarchistycznego wśród ówczesnych funkcjonariuszy niewiele zmienił się w czasie działań operacyjnych:

„(...) Chodzą w jednakowych kurtkach, podobnych jak nosili faszyści i w czapkach jak listonosze, obwieszają się agrafkami, łańcuchami, żyletkami. Żyletka oznacza ostre życie, agrafka coś w rodzaju życia wiszącego na włosku (...), natomiast łańcuch niewolnictwo (...)”.

30 kwietnia tajny współpracownik pisał do MO: „(...) Starają się ustalić, kto szczegółowo informuje o ich działalności (...). Uwagę zwrócili na (...) syna byłego funkcjonariusza MO, ucznia ostatniej klasy LO. Przy nadarzającej się okazji mogą mu sprawić tęgie lanie (...)”.

Inna sprawa, że formacja równie mocno, jak promowaniem piękna gór zajmowała się rozrywkami typowymi dla młodzieńczego wieku, zwłaszcza, gdy było się "jabol-punkiem".

- Od jabola straciłem połowę zębów. Kwasy żołądkowe mi je powyżerały. Wypiłem pół wina – i rzygałem. Teraz pamiętam tylko to wieczne rzyganie po jabolu. (śmiech) A musiałem wypić aż siedem, żeby coś dotarło do mózgu - mówi lider zespołu, Siczka w wywiadzie dla Onet.pl.

Niedziela, Graffiti, al. Piłsudskiego 13, godz. 20.00, bilety 30–40 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski