W grudniu mistrzostwa świata. „To wyzwanie i wyróżnienie”

W środę z marszałkiem województwa lubelskiego, Jarosławem Stawiarskim, spotkali się prezes Polskiego Związku Karate Tradycyjnego (a jednocześnie przewodniczący komitetu organizacyjnego mistrzostw), Andrzej Maciejewski oraz prezydent światowej federacji, prof. Ilija Jorga. - Przed Lublinem historyczna szansa, bo na nadchodzących mistrzostwach po raz pierwszy chcemy zjednoczyć światowe karate - mówi prezydent. - W Polsce karate obecne jest od lat i tak naprawdę to jeden z najsilniejszych w ośrodków karate na świecie. Czuję też na sobie pewien obowiązek, bo Polska to kraj mojego ojca. Dziękuję zatem, że możemy zorganizować tę imprezę właśnie tutaj. To bardzo ważne dla przyszłości tej dyscypliny - dodaje Serb.

Decyzja o przyznaniu Lublinowi prawa przeprowadzenia zmagań zapadła na początku tego roku. Kontrkandydatem była Praga, która jednak sama wycofała swoje zgłoszenie.

- Czesi zrozumieli, że będziemy mieli po prostu lepsze możliwości organizacyjne, dlatego zdecydowali się zrezygnować, jednocześnie nas wspierając. Dla nas mistrzostwa to wyzwanie, a jednocześnie wyróżnienie. Na to pracowaliśmy wiele lat. Technicznie impreza jest już gotowa, teraz zaczynamy działać promocyjnie - mówi Andrzej Maciejewski.

Lublin ma już doświadczenie w organizacji zmagań karate, ale nigdy na tak dużą skalę. - Za każdym razem wszystko było robione na wysokim poziomie. Nie bez znaczenia jest życzliwość władz samorządowych. Zawsze mogliśmy liczyć na pomoc z ich strony - zaznacza przewodniczący.

Nie inaczej ma być i tym razem. Wstępna wycena przeprowadzenia zawodów opiewała na kwotę pół miliona złotych, ale koszta prawdopodobnie okażą się wyższe. Jak związek zdoła pokryć tak duże wydatki?

- Związek nie jest firmą, która generuje pieniądze na tego typu imprezy, a stowarzyszeniem. Tak naprawdę zawsze środki pochodzą z dwóch źródeł. Jednym są sponsorzy, a drugim władze samorządowe. Myślę, że będziemy mogli liczyć na przychylność panów marszałka i prezydenta, bo nigdy się na tym nie zawiedliśmy. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieć trochę sponsorów, bo mimo zawirowań, firmy coraz częściej chcą pomagać. Mamy kilka deklaracji wsparcia. W dzisiejszych czasach organizacja takich zmagań nie jest łatwa. Aplikując o organizację szacowaliśmy, że zamkniemy się w pół milionie złotych, ale będzie to trudne. Mam jednak nadzieję, że wszystko się uda - mówi prezes Maciejewski.

W mistrzostwach wystartuje między 500 a 800 uczestników w czterech kategoriach wiekowych (kadet, junior, młodzieżowiec i senior). Imprezie towarzyszył będzie puchar świata dzieci. - Widząc obok najlepszych zawodników nabierają motywacji, a ważna dla nich jest inspiracja. Przebywając na tak prestiżowej imprezie na pewno jest o to łatwiej. Szacujemy, że będzie tysiąc, może nawet półtora tysiąca dzieci - szacuje przewodniczący.

A czy w Lublinie wystartuje światowa czołówka? – Mamy nadzieję, ale sytuacja jest skomplikowana. Choćby z powodu covidu czy różnego rodzaju restrykcji wjazdowych. Oczywiście nie będzie tutaj Rosjan, których wykluczyliśmy z naszego grona. Była to bardzo silna organizacja, bo karate było tam bardzo mocne i popularne. Chcemy w wystartowaniu w Lublinie bardzo pomóc reprezentacji Ukrainy, będącej swego czasu czołówką europejską, ale mającą teraz problemy. Mamy nawet już sponsora, który chce pokryć koszty ich pobytu. Liczę zatem, że ich z nami nie zabraknie – kończy prezes.