– Rzeczywiście, w Polsce wschodniej klienci mają bardziej solidne podejście do pieniędzy – mówi Paweł Majtkowski, główny analityk Finamo. – Panuje tam większy konserwatyzm. Poza tym największe miasta, to także więcej pokus i okazji do pożyczania. Stąd gorsza spłacalność kredytów w stolicy, czy na Śląsku.
Z sierpniowego raportu
Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor wynika, że ponad 1,5 miliona klientów nie płaci w terminie swoich zobowiązań. Ponad milion ma zaległości przeterminowane o pół roku. Zestawienie przygotowano w oparciu o największe polskie rejestry. Trafiają tam informacje o długach przekraczających 200 zł.
W skali kraju Lubelszczyzna znalazła się w środku stawki. W przeliczeniu na tysiąc mieszkańców mamy tylko 28 niesolidnych dłużników. Na Śląsku i Pomorzu wskaźnik ten przekracza 50. Podobnie jest na Mazurach i w lubuskiem. Najbardziej solidni okazali się mieszkańcy Podkarpacia.
Z raportu wynika,
że na Lubelszczyźnie pożyczamy dość często, ale za to mniejsze sumy. W całym regionie mamy blisko 140 tys. niesolidnych dłużników. Ich zobowiązania przekraczają 400 tys. zł. To ponad 7 tys. zł na osobę. Dla porównania, zaległe długi Ślązaków to ponad 2 mln zł. Mieszkańcy Mazowsza nie spłacili w terminie 1,6 mln zł.
W samym Lublinie ponad 13 tys. ludzi spóźnia się ze spłatą kredytów. To w większości mężczyźni między 31 a 40 rokiem życia.
– Bo wtedy człowiek zarabia pierwsze większe pieniądze – mówi Andrzej, 36 latek z Lublina. – Sam mam raty za samochód i meble. W sumie ponad 600 zł. Za pół roku jeden kredyt spłacę i pewnie pożyczę na remont mieszkania. Kto mi da kredyt, jak będę emerytem?
Sprzęt RTV, czy wyposażenie domu na raty, pożyczka gotówkowa i karty kredytowe. Tego typu długi to największy problem. Coraz częściej wpadamy w spiralę zadłużenia. Ponad 5 procent Polaków przyznaje, że pożycza…aby spłacić poprzednie pożyczki.
– Niewielu planuje, większość bierze kredyt pod wpływem impulsu – dodaje Majtkowski. – Sieci handlowe dbają, byśmy nie wychodzili ze sklepu z pustymi rękami.
Zdaniem ekspertów
przez jakiś czas dłużników z problemami będzie przybywać. Nic dziwnego skoro jeszcze w tym roku banki udzielały pożyczek gotówkowych osobom z dochodami na poziomie 350 zł netto.
– Według naszych prognoz ilość tzw. złych długów będzie rosła – przyznaje Lidia Roman, rzecznik BIK Infomonitor. – Również dlatego, że banki uszczelniły system odzyskiwania takich zobowiązań. Cieszy tylko fakt, że w terminie spłacamy kredyty hipoteczne. Widać klienci zachowali jeszcze sporo instynktu samozachowawczego.
Pożyczki mieszkaniowe to tylko jeden procent wszystkich zaległych kredytów. Mimo to, część ekspertów bije na alarm. Jak wyliczył NBP, tylko w tym roku wartość złych kredytów wzrosła o połowę, przekraczając 15 mld zł.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?