W Kurowie stanął automat z maseczkami. Pomysł wójta nie wszystkim się podoba

Ideą pomysłu było zorganizowanie miejsca, gdzie mieszkańcy mogliby taniej kupić maseczki, których obowiązek używania wchodzi w życie 16 kwietnia. Korzystanie z nich nie gwarantuje zupełnej ochrony przed infekcją, znacznie jednak zmniejsza ryzyko zakażenia.

- Zakup maseczek dla wszystkich mieszkańców z budżetu gminy byłby dużym obciążeniem dla samorządowej kasy. Postanowiliśmy więc, że zabezpieczymy maseczki osobom najbardziej potrzebującym, będącym, na przykład, pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dostarczyliśmy je także dla personelu ośrodka zdrowia, pracowników poczty i policji - mówi portalowi pulawy.naszemiato.pl Arkadiusz Małecki, wójt gminy.

Listonosze i policjanci otrzymali też od gminy przyłbice ochronne. Gmina wystąpiła też do wojewody o przydzielenie maseczek z Agencji Rezerw Materiałowych. - Niestety próśb tego rodzaju jest bardzo dużo, a maseczki są potrzebne w szpitalach dla lekarzy i pielęgniarek. Zdecydowaliśmy więc, że wykorzystamy nasz pomysł - mówi wójt.

Maseczki z automatu kosztują 5 zł. Są wielokrotnego użytku, można je prać w temperaturze do 60 stopni Celsjusza.

- Umówiliśmy się z właścicielem automatu, że mieszkańcy będą mogli nabyć maseczki po kosztach ich wytwarzania. Szyciem zajęły się 3 lokalne szwalnie. Dodatkowym atutem jest więc to, że będą one mogły utrzymać miejsca pracy – mówi wójt.

Automat cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Po maseczki przyjeżdżają też ludzie z sąsiednich miejscowości.

Maseczkomat zrobił też konkurencję okolicznym sklepom, dotychczas sprzedającym tego typu towar po dużo wyższej cenie. Po jego instalacji na rynku ceny maseczek zarówno w miejscowych sklepach, jak i w aptekach, spadły.