Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łęcznej przyszyją odciętą rękę

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
archiwum
W Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej działa ośrodek replantacyjny.

Od poniedziałku w szpitalu w Łęcznej działa ośrodek replantacyjny, w którym operowani będą pacjenci z odciętymi kończynami górnymi.

- Jesteśmy już gotowi do przyjęcia pacjentów. Dla poszkodowanych oznacza to, że nie będą musieli jechać do innych szpitali przez całą Polskę, by przyszyć odciętą rękę, dłoń czy palec - informuje prof. Jerzy Strużyna, szef Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej. I podkreśla, że Lublin będzie wyjątkowym miejscem na mapie Polski, bo jako jedyne województwo będzie mieć swój własny ośrodek replantacyjny.

Do tej pory, poszkodowanego trzeba było transportować helikopterem np. z Lublina do Szczecina lub Wrocławia, bo tam akurat pełnił dyżur jeden z kilku ośrodków replantacyjnych w Polsce.

- W takich przypadkach liczy się przede wszystkim czas. Im dłużej ręka jest niedokrwiona, tym maleją szanse na przyjęcie przeszczepu - wyjaśnia dyrektor.

W ośrodku replantacyjnym w Łęcznej pracuje już zespół profesjonalistów w tej dziedzinie, którzy uczyli się sztuki replantacji np. u prof. Adama Maciejewskiego w Gliwicach, który słynie ze spektakularnych operacji przeszczepów twarzy. - Nasz zespół jest w pełni przygotowany do zabiegu przyszycia utraconego palca czy całej kończyny. Dla chirurgów z Łęcznej replantacje nie są problemem. Nasi lekarze będą starać się doprowadzić rękę do stanu sprzed urazu - dodaje prof. Strużyna.

I zapowiada podobne zmiany we wszystkich województwach kraju. - W ciągu 2 - 3 lat chciałbym, aby na bazie oddziałów chirurgii plastycznej cała Polska pokryła się siecią ośrodków replantacyjnych, gdzie każdy pacjent, który przyjdzie z odciętym palcem, mógł zostać z marszu zaopatrzony, by nie musiał z nim jechać np. z Jarosławia do Szczecina - mówi prof. Strużyna, który jest jednocześnie ogólnopolskim konsultantem ds. chirurgii plastycznej.

Dyrektor szpitala w Łęcznej zaznacza, że powstanie ośrodka replantacyjnego to duże przedsięwzięcie i wyzwanie dla szpitala. - Trudno przewidzieć, ile takich przypadków będzie do nas trafiać. Jednak podobne opinie pojawiały się, gdy startowaliśmy z oddziałem oparzeń. A teraz jesteśmy jedynym tak specjalistycznym ośrodkiem na wschodnią Polskę. Dołożymy wszelkich starań, by z oddziałem replantacji było podobnie - zapowiada Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala.

Przypomnijmy, że będąc świadkiem wypadku, gdzie odcięto kończynę górną lub palec, należy wezwać szybko pogotowie i znaleźć fragment ręki, która została odcięta. - Następnie pilnować, by nikt go nie ukradł albo pies przypadkiem nie zjadł czy nikt nie przydeptał. Ważne jest również zatamowanie krwawienia u pacjenta, najlepiej opaską uciskową - przypomina szef Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń.

Specjaliści podkreślają, że zapotrzebowanie na ośrodek zajmujący się przyszywaniem kończyn jest spore, szczególnie na Lubelszczyźnie. - Jesteśmy regionem, gdzie często dochodzi do tragicznych wypadków w rolnictwie, nieszczęścia zdarzają się też podczas pracy np. na budowie. Odcięcia kończyn nie zdarzają się sporadycznie, ale nie jest to również plaga. Myślę, że jest ich po prostu dużo. Dzięki ośrodkowi w Łęcznej karetka i pacjent nie będą tracić czasu na dojazd z jednego szpitala do drugiego, skoro wszystko można zrobić na miejscu w Łęcznej - uważa Zdzisław Kulesza, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski