Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W lubelskich szpitalach tłok - mnóstwo połamańców

FAJ
Małgorzata Genca
- Od początku tygodnia właściwie nie wychodzimy z gipsowni. W poniedziałek między godziną 19 a 23 przyjęłam aż 23 pacjentów ze złamanymi lub zwichniętymi kończynami - mówi Agnieszka Iwaniak, lekarz z oddziału ratunkowego w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej. - Ostatnio codziennie na nasz SOR trafia średnio 16 osób, które przewróciły się na śliskim chodniku lub ulicy. W środę przyjęliśmy też jednego lublinianina z odmrożonymi dłońmi.

Ofiary zimy szturmują też Okręgowy Szpital Kolejowy. - W ciągu doby "składamy" od dziesięciu do dwudziestu pacjentów ze złamaną ręką czy nogą, na porządku dziennym są też zwichnięcia - informuje Elżbieta Kapczuk, lekarka dyżurna z SORu przy ul. Kruczkowskiego. - Przyjęliśmy też dwóch mieszkańców Lublina z odmrożonymi stopami. Jeden z nich, ponad 40-letni mężczyzna, został do nas przewieziony przez policję, leżał w zaspie kompletnie pijany. Był nieprzytomny, miał odmrożone stopy i pośladki. Dopiero po kilkunastu godzinach intensywnego ogrzewania, lekarzom udało się go ocucić - opowiada Kapczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski