W Lublinie grasują złodzieje łańcuszków

- To są typowo letnie kradzieże, których sprawcami są przede wszystkim młode osoby. Złodzieje przemieszczają się po Lublinie autobusami. Mogą zerwać łańcuszek na przystanku autobusowym, albo na ulicy– przestrzega Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. I dodaje: - Paniom radziłbym, aby nie eksponowały zbytnio biżuterii.

W rękach policji jest 20-letni mieszkaniec Lublina, który 5 sierpnia ukradł łańcuszek przy parku na Bronowicach. Złodziej zaatakował, kiedy kobieta wysiadała z autobusu. Zerwał łańcuszek i uciekł w kierunku parku.

Dwaj siedemnastolatkowie działali wspólnie, im policjanci udowodnili cztery przestępstwa, począwszy od 16 sierpnia. Zrywali łańcuszki przede wszystkim przy al. Tysiąclecia, w jednym przypadku do kradzieży doszło na ul. Targowej. Ofiary kradzieży wyceniły swoje straty na około 8 tysięcy złotych. Sprawców udało się złapać dzięki sporządzonym portretom pamięciowym. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, w piątek mają być doprowadzeni do prokuratury.

Dzisiaj policjanci złapali z kolei 13-latka, który miał zerwać kobietom pięć łańcuszków. Działał od marca. W czwartek ukradł łańcuszek przy ul. Mickiewicza, wcześniej na Piłsudskiego oraz ul. Lotniczej. Nastolatek już wcześniej był znany policji z kradzieży łańcuszków.
Złodziejom grozi im do pięciu lat więzienia, niepełnoletnia osoba stanie przed sądem rodzinnym.

Straty w przypadku wszystkich kradzieży zostały oszacowane na ponad 12 tysięcy złotych. Biżuterii nie udało się odzyskać, złodzieje szybko ją sprzedawali.

To nie pierwszy raz, kiedy policja donosi o kradzieży łańcuszków. Na przykład 26 lipca pisaliśmy o 20-latku, który został zatrzymany za kradzież pięciu łańcuszków.

Policja informuje, że nie prowadzi odrębnej statystyki kradzieży łańcuszków.