Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lublinie mnożą się punkty dla graczy. Ułatwiają to niejasne przepisy

Aleksandra Dunajska, Piotr Nowak
Małgorzata Genca
Były sklep na Koziej i pomazany blaszak przy ul. Mościckiego - to dwa nowe miejsca w centrum Lublina dla miłośników automatów do gry. Kolejne maszyny pojawiają się też na stacjach benzynowych czy w małych osiedlowych barach. Chociaż, zgodnie z założeniami ustawy hazardowej z 2009 r., powinno ich być coraz mniej. - Prawo jest niejasne, a biznes bardziej opłacalny niż wcześniej - tłumaczą nowe zjawisko eksperci.

Aby automat do "gier o niskich wygranych" mógł być użytkowany, wymagane jest zezwolenie dyrektora izby celnej. - Od 2009 r. nowe zezwolenia nie są już wydawane - informuje Marzena Siemieniuk, rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej. Zgodnie z ustawą hazardową z 2009 r. ostatnie zezwolenie pozwalające na tzw. jednorękich bandytów wygaśnie 18 grudnia 2015 r. Potem automaty mają stać już tylko w kasynach posiadających koncesję Ministerstwa Finansów.

Punkty z grami kontrolują dziś funkcjonariusze Służby Celnej. Jeśli stwierdzą, że automaty nie mają zezwoleń, zatrzymują je. - W 2014 r. na terenie województwa - ponad 500 - informuje Siemieniuk. Rzeczniczka ocenia, że od czasu wejścia w życie nowej ustawy "liczba legalnie działających automatów do gier stopniowo maleje". Co z tymi nielegalnymi? W Lublinie automatów pojawia się coraz więcej. Teoretycznie wszystkie powinny mieć zezwolenia jeszcze sprzed 2009 r. A to mało prawdopodobne.
Eksperci i znawcy branży tłumaczą, że winna jest uchwalona w 2009 r. w ekspresowym tempie, w cieniu tzw. afery hazardowej, ustawa. - Została przepchnięta z naruszeniem procedur, bo zaniechano notyfikacji Komisji Europejskiej - mówi Jacek Fundowicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. W 2012 r. wypowiedział się w tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości UE. - Ocenił, że część przepisów ustawy jest nieważna, bo prawo zostało wdrożone wadliwie. Pojawiły się więc rozbieżności interpretacyjne, a część prawników uznaje, że można zakładać nowe punkty do gier na automatach. Różne są też decyzje sądów, czasami nakazują nawet zwrot zatrzymanych przez izby celne automatów. Przedsiębiorcom otwiera to drogę do domagania się odszkodowania - wyjaśnia Fundowicz.

Jego zdaniem, na całym procederze dodatkowo traci budżet państwa. - Wcześniej właściciele lokali z automatami płacili specjalny podatek od gier, dziś tylko CIT i VAT - mówi. - Wszystkie te elementy zachęcają do uruchamiania takiej działalności - ocenia Fundowicz.

Ministerstwo Finansów problemu nie widzi. W odpowiedzi na interpelację posła Ryszarda Kalisza w tej sprawie wiceminister Jarosław Neneman zapewnił m.in., że "ustawa o grach hazardowych obowiązuje w sposób w pełni legalny i prawnie wiążący".

Ciasne, ponure i zadymione budki. Tak wyglądają lubelskie minikasyna
Tymczasowość. Tym słowem można opisać wygląd "jaskini hazardu" w Lublinie. A jak jest w środku? Sprawdziłem to w piątek wieczorem.

Spacer zacząłem od obskurnej budki przy ul. Mościckiego. Na ścianie widnieje napis "Cafe bar". W środku kilka krzeseł, trzy automaty i lada, za którą siedzi pracownik. Kiedy pytam o kawę, słyszę odpowiedź: - Działamy dopiero od niedawna i jeszcze czajnika nie dowieźli.

W lokalu jest jeden gracz. Próbuję nawiązać z nim kontakt, ale bez skutku. Jest wyraźnie zły, że odrywam go od automatu i szybko wraca do gry. Wygrywa... W przeciwieństwie do mnie. Ja szybko przegrywam swoje pieniądze i postanawiam zmienić lokal.

Mój następny przystanek to ul. Kozia i "Pe$o$ c@fe". Wnętrze niewiele się różni od mini- kasyna przy ul. Mościckiego. W środku stoją trzy automaty. Kawy znów nie udaje mi się kupić. Jestem jedynym gościem, ale pracownik jest zbyt pochłonięty telefonem komórkowym, żeby zwrócić na mnie uwagę. Pytam go, czy w maszynach są pieniądze na ewentualną wygraną. - Jeśli wygrasz, to sam ci wydam - mówi z przekąsem. Na pytanie, czy zdarza się to często, nie otrzymuję odpowiedzi.

Zniechęcony szukam szczęścia w biało-czerwonej budce w okolicy dworca PKS. W środku gęsto od dymu. Stoją tam trzy automaty i, w końcu, maszyna do kawy. Podchodzę do pierwszego z brzegu automatu do gier. Niestety, przyjmuje tylko banknoty. - Jeśli masz tylko drobne, to ci zamienię - informuje grzecznie pracownik.

Od razu poznaje, że jestem początkującym graczem, więc uczy mnie reguł. - Często trafiają się podobnie nieogarnięci klienci jak ja - pytam.

- Niektórzy przychodzą w takim stanie, że stale trzeba ich uczyć - śmieje się pracownik minikasyna.

Automat wciąga 10 zł. Wybieram grę, a później stawkę. Po paru losowaniach trafiam trzy kolory i dostaję bonus. Podwaja się kwota na moim koncie. - Dobrze! Będą z ciebie ludzie - słyszę od mężczyzny, który przed chwilą tłumaczył mi zasady. Jednak wystarczy kilkanaście następnych losowań, żebym wyczerpał konto.

Gra skończona, ale zostaję jeszcze chwilę. Chcę porozmawiać o zasadach, na jakich działają minikasyna z pracownikiem, który siedzi w niewielkim kantorku, oddzielonym od reszty lokalu. Przyznaję, że jestem z prasy.

- Nikt z tobą nie będzie rozmawiać. Idź już sobie - słyszę w odpowiedzi i pracownik chowa się za ścianką. Naciskam, ale do rozmowy wtrąca się jeden z graczy. Jest agresywny, wyraźnie pod wpływem alkoholu. Wychodzę z lokalu.

Automaty do gier stoją nie tylko w centrum. Hazard kwitnie też w zwykłych osiedlowych sklepach. Stałym klientem jednego z nich, mieszczącego się na Konstantynowie, jest pan Henryk, rencista po ciężkiej operacji. - Przychodzę tu tylko posiedzieć, żeby czas szybciej zleciał - tłumaczy.

Ekspedientka przyznaje, że większość graczy to mężczyźni i pełnoletni chłopcy. - Zdarzają się pasjonaci, którzy potrafią przesiedzieć pół dnia i wyciągnąć 1500 zł. Bywają też klienci kompletnie uzależnieni, którzy nie potrafią nad sobą zapanować i przegrywają wszystko. To smutne - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski