W Lublinie powstają nowe, kilkunastopiętrowe wieżowce

Lubelskie wieżowce blado wyglądają przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (231 m) i przy stołecznych biurowcach, jak choćby Warsaw Trade Tower (208 m). Do pięt nie dorastają także biurowcowi Sky Tower (212 m), budowanemu we Wrocławiu.

Tak wysokich parametrów nie osiągają nie tylko lubelskie budynki, ale też inne obiekty. Komin elektrociepłowni Lublin - Wrotków (150 m), uważany za najwyższą konstrukcję przemysłową w mieście, nie doczekał się jeszcze godziwego rywala.

Czy Lublin ma szansę sięgnąć bliżej chmur? 18-piętrowy drapacz chmur (70 m) marzy się Grzegorzowi Dębcowi, prezesowi Transhurtu (firma jest właścicielem galerii Olimp). W wieżowcu usytuowanym przy al. Spółdzielczości Pracy znalazłoby się miejsce na hotel i lokale biurowe. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestor w przyszłym roku będzie już szukał chętnych do wynajmu powierzchni w planowanym wieżowcu. - Projekt jest już prawie gotowy. Ale nie wiem, czy zostanie zrealizowany. Boję się, że miejscy urzędnicy nie zgodzą się na budowę tak wysokiego budynku w Lublinie - podkreśla Grzegorz Dębiec.

Te obawy podziela Paweł Bryłowski, miejski radny i szef Komisji Rozwoju Miasta, Urbanistyki i Ochrony Środowiska: - Nie wydaje mi się, żeby miastu potrzebne były wyższe budynki niż rektorat. Problem pojawia się już przy ustaleniu lokalizacji takiego wieżowca. Nie może on przecież zakłócać widoków, ani negatywnie wpływać na sąsiednie nieruchomości - argumentuje radny Bryłowski.

- Co zrobić, gdy panuje moda na szklane wieżowce - rozkłada ręce Jan Gąbka, prezes LSM, gdzie powstaje najwyższy biurowiec w Lublinie Gray Office. - Nowy gmach dobrze wpisuje się w pejzaż LSM. Ale pojawia się pytanie: jak takie monstrualnej wielkości budynki wpłyną na komfort życia mieszkańców okolicznych osiedli. Na czoło wysuwa się problem braku miejsc parkingowych - podkreśla prezes Gąbka.