W Lublinie znowu zaczynają grzać. Od poniedziałku większość osiedli mieszkaniowych w mieście otrzyma dostawę ciepła

Obecnie to mieszkańcy decydują, kiedy rozpocznie się ogrzewanie w zamieszkiwanych przez nich budynkach. Mieszkając w lokalach należących do spółdzielni bądź wspólnot mieszkaniowych, należy zgłosić potrzebę uruchomienia sezonu grzewczego do zarządców lub administratorów budynków, z kolei oni decyzję taką przekazują do Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

- Informujemy, że jeszcze dziś ciepło systemowe popłynie do większości lubelskich osiedli. Do tej pory o rozpoczęcie dostaw zwróciły się do nas największe spółdzielnie mieszkaniowe m.in.: Czechów, Czuby, LSM, Kolejarz, Motor oraz część wspólnot mieszkaniowych zlokalizowanych praktycznie w całym mieście - informuje Teresa Stępniak-Romanek, rzecznik prasowy LPEC.

LPEC zapewnia, że nawet jeżeli temperatury ponownie się podniosą, to mieszkańcy nie zapłacą więcej, bowiem węzły cieplne wyposażone są w urządzenia automatyki pogodowej, które regulują dostawę ciepła w zależności od temperatury panującej na zewnątrz lub odcinają ogrzewania, gdy ta na dworze sięgnie około 12-15 stopni.

- I odwrotnie: jeśli temperatura spadnie, ciepło automatycznie znowu popłynie do kaloryferów. Tym samym mieszkaniec płaci tylko za ciepło, z którego faktycznie skorzystał - dodaje Stępniak-Romanek.

LPEC przypomina, że w dniu rozpoczęcia ogrzewania, należy maksymalne odkręcić zawory termostatyczne przy swoich kaloryferach. Dzięki temu nie nastąpi zapowietrzenie grzejników.