Zmiana czasu odbywa się dwa razy w roku. Po co zmieniamy czas? By efektywniej wykorzystać światło dzienne i oszczędzać energię elektryczną. Zegarki przestawiamy nie tylko w Polsce i całej Europie (oprócz Rosji, Białorusi i Islandii). Zasadę tę stosuje się też w prawie w całych Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, czy Meksyku, a od niedawna na Kubie. W sumie w ok. 70 krajach. Zmiana czasu to kwestia polityczna. Obligują nas do tego przepisy Unii Europejskiej.
Czy zmiana czasu ma sens?
Co jakiś czas powracają jednak głosy o rezygnacji ze zmiany czasu. Na przykład Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów w liście wysłanym przy tej okazji do premiera Donalda Tuska pisało: "W sytuacji, kiedy postulowane korzyści ekonomiczne, mające wynikać z corocznej zmiany czasu, są w wysokim stopniu iluzoryczne i mają charakter spekulacji, likwidacja zmiany czasu, przy jednoczesnym wprowadzeniu czasu letniego przez cały rok, jest rozwiązaniem ze wszech miar społecznie korzystnym i racjonalnym. Oczekiwania wielu Polaków są jednoznaczne - chcemy więcej światła dziennego po południu w okresie zimowym".
Kilkadziesiąt lat temu zmiana czasu miała swoje uzasadnienie, ponieważ cofanie wskazówek zegara wiązało się z oszczędnością energii. Jednak czy w obecnych czasach przejście na czas zimowy przynosi jakiekolwiek korzyści?
- Zmianę czasu wymyślił Franklin, żeby ludzie świece oszczędzali, ale w tej chwili jest to pomysł z granicy absurdu, bo szkody i straty, jakie wynikają ze zmiany czasu, są coraz większe. Ludzie są wytrąceni ze zwykłych nawyków, zwierzęta hodowlane też źle reagują, nie mówiąc o całkiem wymiernych kosztach zatrzymania całego ruchu czy przeliczania ruchu lotniczego - mówił w TVN dr inż. Grzegorz Szychliński z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.
- W tej chwili to nie ma żadnego sensu, dlatego, że i tak palimy światło. I tak więcej energii zużywamy na ogrzewanie, klimatyzację, komunikację i to nie ma żadnego związku z tym czasem, a oświetlenie ma mały udział w energetycznym budżecie świata. Więc to w ogóle nie ma najmniejszego sensu, a w dodatku powoduje koszmarny bałagan. Pociągi, linie lotnicze, wszystko to, co się odbywa według ustalonych reżimów technologicznych musi być jakoś przestawiane, przeliczane... To zupełny obłęd - dodaje prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Technicznej Polskiej Akademii Nauk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?