Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W PGNiG Superlidze piłkarze ręczni Azotów przegrali w Puławach z PGE Vive Kielce

know
Kibice w hali w Puławach nie byli świadkami pierwszej w tym sezonie ligowej porażki PGE Vive Kielce. Piłkarze ręczni Azotów dotrzymywali kroku utytułowanemu rywalowi tylko do około 27. minuty.

Przez prawie całą pierwszą połowię gospodarze grali z aktualnym mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów, jak równy z równym. Gra była twarda, a obie drużyny postawiły przede wszystkim na mocną obronę, czego najlepszym dowodem była sytuacja z 3. minuty. Mariusz Jurecki, rozgrywający Vive, ostro potraktował swojego brata Bartosza Jureckiego, kołowego Azotów. Zawodnik puławskiej drużyny mocno ucierpiał w tym starciu, ale na szczęście mógł kontynuować grę i był wyróżniającym się graczem ekipy Daniela Waszkiewicza.

Wprawdzie Bartosz Jurecki nie zdobył żadnej bramki, ale ciężko pracował, aby koledzy mieli dobre pozycje rzutowe, a po faulach na nim Azoty zarabiały rzuty karne, natomiast rywale „wylatywali” na dwuminutowe wykluczenia.
Po raz pierwszy puławianie wyszli na prowadzenie w 20. min., po drugim z rzędu trafieniu Marko Panicu. Chwilę później goście stracili piłkę, a kontrę na kolejną bramkę zamienił Mateusz Seroka i było 10:8.

W 27. minucie, po bramce Marko Panica, był jeszcze remis 13:13. Końcówka tej części meczu należała jednak do kielczan, którzy przed przerwą zdobyli kolejne trzy bramki. Szczypiorniści z Puław grali coraz bardziej nerwowo i chociaż mieli jeszcze 10 sekund na ostatnią akcję, to nie potrafili podać sobie dokładnie piłki, aby wznowić grę ze środka.

Równie źle gospodarze rozpoczęli drugą połowę. Niedokładnie rozgrywali atak, dwukrotnie wyrzucili piłkę w aut i w 38. min. Vive prowadziło już 20:15. Gdy w 47. min. przewaga gości wynosiła osiem bramek (25:17) trener Waszkiewicz poprosił o czas i zaapelował do zawodników o konsekwentną grę do końca.

Najwyższą przewagę Vive uzyskało w 49. min. - 27:18. Długo jednak goście nie potrafili zdobyć następnej bramki. Drużynie z Kielc przydarzyło się błędy, kilka rzutów obronił Walentyn Koszowy i w Azotom udało się zmniejszyć straty do czterech trafień (23:27), a ostatecznie przegrać pięcioma bramkami.

Do meczowego protokołu trener Azotów wpisał pozyskanego w minionym tygodniu z pierwszoligowego Uniwersytetu Radom, Piotra Pezdę. Urodzony w Puławach, a przez większość czasu związany z AZS AWF Biała Podlaska rozgrywający nie szedł jednak na boisko.

Azoty Puławy - PGE Vive Kielce 25:30 (13:16)
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Skrabania 4, Titow 4, Prce 4, Panic 4, Seroka 4, Podsiadło 4, Masłowski 1, B.Jurecki, Grzelak, Kasprzak, Kuchczyński, Jarosiewicz. Kary: 28 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Vive: Szmal, Ivić - Bielecki 5, Aginagalde 4, M.Jurecki 4, Strlek 4, Djukić 3, Dujszebajew 3, Jachlewski 2, Jurkiewicz 2, Mamić 2, Janc 1, Kus,Zorman, Bombac. Kary: 16 min. Trener: Talant Dujszebajew
Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów); Widzów: 750

O meczu powiedzieli:
Daniel Waszkiewicz (trener Azotów):
Każdy zawodnik czeka na takie mecze. Chcieliśmy zmierzyć się z bardzo dobrym przeciwnikiem, żeby zobaczyć, w jakim jesteśmy miejscu. Po kontuzji dwóch nominalnych środkowych (Krzysztofa Łyżwy i Bartosza Kowalczyka – red.) ciężar rozgrywania musi udźwignąć sam Piotrek Masłowski. Próbujemy różnych ustawień, nawet z Orzechowskim na środku, ale jest to naszym problemem, z którym musimy sobie radzić. Vive ma natomiast 16 równych zawodników.

Michał Jurecki (rozgrywający Vive): Przez 60 minut nie jesteśmy z Bartkiem braćmi, tylko rywalami. Ja staram się w obronie powstrzymać jego, a on mnie. Taki jest to sport. W trakcie meczu, to koledzy z mojej drużyny są moimi braćmi.

Bartosz Jurecki (kołowy Azotów): Każdy walczy o zwycięstwo swojej drużyny. Wszyscy dobrze się znamy i na boisku nie było żadnych złośliwości. Jestem zadowolony z pierwszych 20 minut, bo dobrze i konsekwentnie graliśmy w ataku pozycyjnym. Drugą połowę rozpoczęliśmy jednak nerwowo, popełnialiśmy dużo błędów, próbowaliśmy indywidualnych akcji. Nie było składnej gry, a przeciwko takiemu rywalowi trzeba grać konsekwentnie przez cały mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski