Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocne podpalenia w Nowej Słupi. Podpalacz pod nadzorem… wójta i proboszcza

Paulina BARAN
W Nowej Słupi regularnie były podpalane cmentarne odpady. Musieli interweniować strażacy. "Podpalacz" dostał od gminy zakaz takich szkodliwych dla środowiska praktyk.

Opiekun cmentarza parafialnego w Nowej Słupi wielokrotnie podpalał cmentarne odpady. Kilka razy interweniowała straż pożarna, gmina oraz sanepid. Teraz grabarz obiecuje, że więcej się to nie powtórzy.

Mieszkańcy Nowej Słupi mają poważny problem. W tym roku wielokrotnie spalano odpady pochodzące z cmentarza. - Najgorzej było dwa tygodnie przed Wszystkimi Świętymi. Palono wtedy odpady przez kilka nocy - opowiada jedna z mieszkanek Nowej Słupi. - Kiedyś w nocy zbudził mnie okropny smród. Wyszłam na dwór i zobaczyłam czarne kłęby dymu. Zadzwoniliśmy po straż pożarną, która ugasiła pożar - opowiadała.

Dodała, że okropny duszący zapach unosił się w powietrzu przez cały następny dzień.

INTERWENCJE WÓJTA I PROBOSZCZA

Z problemem walczył wójt gminy Nowa Słupia Wiesław Gałka, który wyjaśnił, że śmieci podpalał grabarz. Stwierdziliśmy, że opiekun cmentarza parafialnego kilkakrotnie podpalił odpady z cmentarza. Były interwencje przed Świętem Zmarłych - tłumaczy.

Dodaje, że gmina wdrożyła już ustawę śmieciową, więc nie ma powodów, aby palić śmieci. - Od jakiegoś czasu nie było żadnych zgłoszeń. Mamy stały kontakt z proboszczem i jeżeliby zdarzyło się jeszcze jakieś podpalenie to na pewno wyciągniemy z tego konsekwencje - zapewnił wójt.

O tym, że podpalenia się nie powtórzą zapewnia ksiądz Krzysztof Bartochowski, proboszcz parafii w Nowej Słupi. - U opiekuna cmentarza były pracownice sanepidu, więc dostał ostateczne ostrzeżenie - mówił ksiądz.

Wyjaśnił, że w związku z tym, że na cmentarzu są już nowe kontenery na śmieci, nie ma potrzeby ich palenia. - Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że nic takiego się nie powtórzy - podkreślił ksiądz Krzysztof Bartochowski.

PODPALENIE ZA "WINO"?

Mieszkanka Nowej Słupi twierdzi, że problem jest jednak nadal nierozwiązany. Wyjaśnia, że do podpalenia doszło także po uroczystości Wszystkich Świętych, tylko nie wierząc, że ktoś z tym cokolwiek zrobi, nigdzie nie interweniowała. Tym razem podpalaczem był zwykły pijak z ulicy - twierdzi Czytelniczka. Wyjaśnia, że zrobił to w zamian za… wino, które dostał od grabarza.

Jak sprawę komentuje sam opiekun cmentarza? Nie wiem, kto ostatnio podpalił śmieci. Ja na pewno nikomu nie dawałem za to żadnego wina - zapewnia. - Ktoś zrobił to specjalnie, żeby mnie wrobić - dodaje.

Grabarz przyznaje jednak, że wcześniej kilkakrotnie podpalał choiny i wieńce z cmentarza. - Teraz byłem w gminie i mam absolutny zakaz palenia. Na pewno nie będę już tego robił - zapewnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie