(Cudem) wciąż żyjąca legenda punk rocka Iggy Pop w 2009 roku zaszokował wszystkich bardziej niż którymkolwiek ze swych straceńczych koncertów. Iggy wziął udział w reklamie firmy ubezpieczeniowej Swiftcover. Reklama przyniosła zyski, rozgoryczeni fani wylali na idola kubły pomyj, a on sam zdawał się mieć z tego niezły ubaw.
Sytuacja z polską trasą koncertową Męskie Granie jest podobna. Zestawienie dużego koncernu z wykonawcami uznawanymi niekiedy za kultowych, żeby wymienić choćby Lecha Janerkę czy Wojtka Waglewskiego, wywołało falę krytyki. Najpierw w artykule "Jak oni sprzedają" o komercjalizację artystów w XXI w. pytał "Przekrój", potem dziennikarz "Polityki" Bartek Chaciński nie zostawił na projekcie suchej nitki za "udawany bunt".
Sami muzycy jakoś nie poczuli się do odpowiedzialności i nie posypali głowy popiołem. Inna sprawa, że nie bardzo mają za co - ani Lech Janerka, ani Waglewski, Fisz, Emade, Abradab, Spięty, Muniek Staszczyk, Olaf Deriglasoff, Muchy, Pink Freud i Dj Eprom (wszyscy zagrają w sobotę na błoniach pod Zamkiem) nie sprzedają bowiem piwa. Grają swoją muzykę, korzystając z mecenatu dużej firmy. Ani to rzecz nowa, ani nieetyczna (chyba, że ktoś jest radykalnym alterglobalistą albo moralistą).
Trzeba też Waglewskiemu, dyrektorowi artystycznemu MG, oddać, że nie tańczy, jak mu sponsorzy - po męsku - zagrają. Na pytanie Piotra Stelmacha w wywiadzie zamieszczonym na stronie imprezy: "Czy długo po zakończeniu poprzedniej edycji, byłeś pod wrażeniem Męskiego Grania?", spokojnie odparł: "Nie. Pojechałem na wakacje". Dodał za to, że świetnie jest mieć festiwal, gdzie gwiazdami są polscy wykonawcy (rzecz raczej rzadka).
Artyści Męskiego Grania grają swoją muzykę, korzystając z mecenatu dużej firmy. Ani to rzecz nowa, ani nieetyczna
- Optymistyczne jest też to, że znalazł się sponsor na takie przedsięwzięcie, bo umówmy się: Dla sponsora połowa nazwisk wykonawców była kompletnie nieznana. Zaufanie spowodowało, że udało się pokazać artystów takich, jak Jacaszek czy Dj Eprom - mówił lider Voo Voo.
A wracając do Iggy’ego - na wniosek decyzji organizacji Advertising Standards Authority spot został zdjęty z anteny. Okazało się, że widzowie zostali wprowadzeni w błąd, bo zgodnie z polityką firmy żaden artysta nie może wykupić w Swiftcover ubezpieczenia.
Męskie Granie, sobota, błonia pod Zamkiem, bilety: 70 zł, do nabycia na eventim.pl
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?