– Hubert Łopotko jest niemal pewny końcowego triumfu. Wystarczy, że zagra w sobotnich zawodach. Zgłoszony jest, więc tu nie powinno być żadnych zaskoczeń – wyjaśnia Robert Szafran, wiceprezes Lubelskiego Stowarzyszenie Sportów Bilardowych (organizatora zmagań). – Rywalizacja toczy się jednak cały czas. Stawką najbliższego turnieju będzie tytuł mistrza Lublina. Zgłosiła się maksymalna liczba czterdziestu uczestników, a pięciu znajduje się na liście rezerwowej. W żadnych poprzednich odsłonach nie mieliśmy tylu chętnych. To pokazuje, że zainteresowanie jest – dodaje.
W Lubartowie, Zamościu i Chełmie były mistrz Polski, Łopotko, nie miał sobie równych. Pochodzący z Białej Podlaskiej zawodnik zdobył jak do tej pory 120 punktów, ale dalej ma o co walczyć, a konkretnie o poprawienie wyniku triumfatora ostatniej (a zarazem pierwszej w historii) edycji zmagań.
W 2021 roku zwyciężył Piotr Oleszczuk (Biała Podlaska), który także rozpoczął od wygranych w trzech pierwszych turniejach. Czwarty padł jednak łupem Pawła Kaczmarka z Warszawy.
– Piotrowi Oleszczukowi sztuka czterech zwycięstw się nie udała. Naprawdę nie jest to rzecz łatwa, zatem jeśli dokona jej Hubert Łopotko, na pewno przejdzie do historii – ocenia Robert Szafran.
Ustępujący mistrz, Piotr Oleszczuk, aktualnie plasuje się na 2. miejscu w klasyfikacji generalnej cyklu (80 pkt). W ostatnim turnieju, który odbył się w Chełmie, był 9. Na najniższym stopniu podium mistrzostw znajduje się dwójka z Rzeszowa: Bartosz Bielec i Jerzy Gonet (obaj po 76 pkt).
– Nagrody przewidziane są dla pierwszych ośmiu zawodników „Grand Prix Lubelszczyzny 2022” – mówi wiceprezes LSSB.
W Lublinie zawodnicy zagrają w odmianę 9-bilową, która zawsze jest bardzo emocjonująca. Jej zasady są proste. Na stole jest dziewięć kolejno ponumerowanych bil. Zwycięża gracz, który wbije tę z numerem 9, choćby wszystkie poprzednie wbił jego przeciwnik. Skupionym trzeba być zatem do samego końca.
Gracze zostaną podzieleni na osiem pięcioosobowych grup. Z każdej do fazy pucharowej awansuje po dwóch najlepszych.
A jak wygląda kondycja polskiego bilarda. Czy da się z niego utrzymać? – Z samej gry ciężko, aczkolwiek w Polsce mamy plejadę zawodników i zawodniczek grających na światowym poziomie. Oni zdobywają już pewne nagrody finansowe, które mogą pozwolić spokojnie trenować i zająć się bilardem. Dodatkowo takie osoby dodatkowo otrzymują stypendia z Ministerstwa Sportu – wyjaśnia Robert Szafran.
Początek zmagań w lubelskim klubie „Masters” (galeria „Olimp”) w sobotę o godzinie 10:45. Wydarzenia w Lubartowie, Zamościu i Chełmie wspierały władze samorządowe. W Lublinie sytuacja się różni. – Tutaj takiego wsparcia nie otrzymaliśmy, ale są z nami partnerzy towarzyszący nam przez cały cykl oraz lokalni sponsorzy – kończy wiceprezes związku.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?