Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Świdniku powstaje Strzelecki Pododdział Obrony Narodowej (ZDJĘCIA)

Marcin Jaszak
W Świdniku powstaje pierwszy w kraju Strzelecki Pododdział Obrony Narodowej. Nowa formacja zostanie stworzona już 21 października na bazie Jednostki Strzeleckiej 2063 Świdnik.

Mundur to przyjaźń, poczucie jedności, symbol siły i niezłomności, to klucz do przygody życia. Marzyłeś kiedyś, by założyć mundur, stanąć w szeregu i oddać hołd ojczyźnie?... - To słowa ze spotu promocyjnego, zachęcającego młode osoby do wstąpienia do Jednostki Strzeleckiej 2063 Świdnik. Ideały, zasady, poszanowanie tradycji, patriotyzm i kształtowanie postaw obywatelskich - można powiedzieć, że w dzisiejszym świecie to zwykłe mrzonki. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że już od blisko 25 lat działają organizacje, które z powodzeniem przeczą zasadom skomercjalizowanego i zdominowanego przez komputery i wirtualną rzeczywistość świata. Wydaje się patetyczne, ale jest to prawdziwe.

W Świdniku powstaje właśnie, pierwszy w Polsce, Strzelecki Pododdział Obrony Narodowej. W zamyśle twórców docelowo ma powstać ponadstutysięczna armia cywilnej obrony narodowej. Jej członkowie rekrutowani będą w pierwszej kolejności z oddziałów Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacji Społeczno-Wychowawczej.

- Jesteśmy w stanie stworzyć komponent obronny niewielkim wysiłkiem ludzkim, finansowym i sprzętowym - uważa Marcin Waszczuk, komendant główny Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacji Społeczno-Wychowawczej. - W naszej historii znajdziemy momenty, kiedy udowadnialiśmy, że potrafimy być samowystarczalni. Spójrzmy na Legiony, które stworzył marszałek Piłsudski. Pod egidą obcego mocarstwa był w stanie zorganizować tak potężną siłę obronną. A Armia Krajowa? Potrafili tam w sprawny sposób zmobilizować się w czasie okupacji. Dlaczego zatem nie możemy tego zrobić w sprzyjających warunkach? Stwórzmy armię w czasie pokoju. W przypadku jakiegokolwiek konfliktu będziemy na niego przygotowani. Jeśli zaś do niego nie dojdzie, nie musimy armii żywić ani koszarować, lecz możemy wykorzystywać skutecznie na rzecz innego zagrożenia, na przykład w czasie klęsk żywiołowych. Jesteśmy wspaniałym narodem, tylko musimy się przestać skupiać na animozjach i skakaniu sobie do gardeł i postawić na to, co nas łączy - tłumaczy komendant Waszczuk.

Oprócz zadań militarnych jednostki SPON-u mają kształtować postawy obywatelskie i patriotyczne oraz przygotowywać swoich członków do pracy w służbach mundurowych. Jak w praktyce ma wyglądać ich działanie?

- Pododdziały mają służyć i pracować głównie na rzecz miejsc, w których żyją. Mają działać lokalnie, uczyć się i szkolić w warunkach, jakie mogą uzyskać w danym powiecie czy gminie. Miejscowe władze zapewniają im warunki do szkoleń, a w zamian otrzymują pomoc, jaką może oferować SPON. Podkreślam jednak, że jesteśmy jak najbardziej apolityczni i wolni od animozji czy jakichkolwiek podziałów, czy to religijnych, społecznych, czy politycznych. Jeśli zdarzy się sytuacja, gdzie dowódca jednostki SPON-u będzie współpracował z jednym burmistrzem, a z drugim już nie, bo jest z innej opcji politycznej, to gwarantuję słowem - burmistrz zostanie na swoim stanowisku, ale dowódca będzie musiał odejść - wyjaśnia Waszczuk.

Tak w skrócie można opisać działanie nowego tworu paramilitarnego, jaki powstanie w Świdniku. Więcej na ten temat będziemy mogli dowiedzieć się 24 października podczas konferencji otwierającej funkcjonowanie polskich oddziałów SPON-u.
- Trzy dni wcześniej uroczyście uruchomimy jednostkę SPON-u w Świdniku. To dopiero początki, ale zależy nam, abyśmy właśnie w tym roku rozpoczęli działalność. Ma to ważną dla nas symbolikę, w tym roku przypada stulecie powstania Legionów Polskich - precyzuje Waszczuk.

W tym miejscu warto wspomnieć o idei związku strzeleckiego i przybliżyć jego działanie. Przykład? Jednostka Strzelecka 2063 Świdnik im. sierż. Józefa Franczaka ps. "Lalek". - Powstanie SPON-u jest dla nas doskonałą okazją do rozpropagowania działań organizacji strzeleckiej. W świdnickim "Strzelcu" jest aktualnie trzydzieści osób. Czasem żartuję sobie, że przynajmniej z trzydziestoma młodymi osobami nigdy nie będę miał jakichkolwiek problemów w pracy - śmieje się Maciej Bartoszewski, na co dzień świdnicki policjant, a po pracy dowódca Jednostki Strzeleckiej 2063 Świdnik.

A teraz poważnie. Jak funkcjonuje "Strzelec"? Szkolenia, ćwiczenia, musztra i nauka. Aby zapewnić swoim członkom zaplecze, współpracują z Legią Akademicką KUL oraz oddziałem lubelskiej Żandarmerii Wojskowej.

- "Strzelec" to przede wszystkim doskonała alternatywa dla siedzenia przy komputerze czy przed telewizorem. Propagowanie kultury fizycznej, zdrowego trybu życia, no i oczywiście kształtowanie postaw obywatelskich i patriotycznych. Kilku z naszych "Strzelców" uprawia jeździectwo, skaczemy na spadochronach, szkolimy się w technikach samoobrony i walki wręcz, kończymy kursy pierwszej pomocy oraz kursy kierowania ruchem drogowym. Można zatem spokojnie powiedzieć, że uczestnictwo w tej organizacji to wielka przygoda - podkreśla Maciej Bartoszewski.

Czym zajmują się poza szkoleniami?

- W założeniu mamy być użyteczni społecznie. Uczestniczymy w różnego rodzaju świętach państwowych, wystawiamy warty przed pomnikiem nieznanego żołnierza. To działania reprezentacyjne, ale rokrocznie bierzemy też udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, zabezpieczamy Biegi Solidarności i pomagamy Straży Miejskiej w kontrolowaniu wszelkich imprez i pilnowaniu porządku. W tym roku uczestniczyliśmy i zabezpieczaliśmy słynny Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Wydawałoby się, że to niewiele, ale trzeba przyznać, że to niełatwa służba - podkreśla dowódca świdnickiej jednostki.
Na trudy służby w "Strzelcu" nie narzeka Bartłomiej Mazur, który służy już cztery lata, a wczoraj rozpoczął naukę na pierwszym roku studiów.

- Niektórym może się to wydać dziwne. Czasem byłem postrzegany wśród rówieśników jako "inny". Ale osoby, które mnie znają, wiedzą jak działam, czym się zajmuję i jakie ideały mną kierują, nie robią z tego sensacji - mówi Bartek Mazur.

A wspomniane ideały to nieodłączna zasada działania "Strzelca".

- Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie ludzie gubią swoją tożsamość. Nie za bardzo wiedzą, z czym się mają utożsamiać, jakie wartości wyznawać i w którą stronę zmierzać. Takie organizacje jak "Strzelec" pozwalają odnaleźć się w rzeczywistości, która nas otacza. Rzeczywistość ta zmienia się bardzo dynamicznie i podsuwa nam wiele możliwości i swobody. Organizacja "Strzelec" pokazuje, że nie tylko internet, Facebook czy telewizja się liczą, ale jest coś ponadto. Można zrobić coś wartościowego i pożytecznego w realnym życiu, a tym samym pomóc innym ludziom - tłumaczy Tomasz Chmielik, świdnicki "Strzelec", a zawodowo dziennikarz i doktorant na Wydziale Politologii UMCS.

Na koniec warto przypomnieć kolejną niepisaną zasadę "Strzelca". - Organizacja strzelecka daje ogromne podstawy do tego, żeby kształtować świadomych obywateli, którzy wiedzą, czego chcą i jakie mają poglądy. A przede wszystkim potrafią i chcą wykorzystywać swoje umiejętności na poziomie regionalnym. Młodzi ludzie kształcą się na specjalistów. Lekarzy, prawników, inżynierów, którzy później będą pomagali macierzystej jednostce strzeleckiej. A znaleźć wykształconych specjalistów, którzy będą wspierali i szkolili nas za przysłowiowe dobre słowo, nie jest dzisiaj łatwo - podkreśla Tomasz Chmielik.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski