Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tle dyskusji o sześciolatkach

dr Mariusz Świetlicki
dr Mariusz Świetlicki
dr Mariusz Świetlicki Archiwum
Gdybym chciał odpowiedzieć na pytanie, w jakim wieku dzieci powinny zaczynać edukację szkolną, to odpowiedzi udzieliłbym bardzo subiektywnej. Wszystkie moje dzieci (aby była jasność - troje) poszły do szkoły w szóstym roku życia i każde sobie świetnie poradziło. Uważam, że był to najbardziej odpowiedni wiek na wyjście z przedszkola i rozpoczęcie nauki w szkole.

Oprócz względów czysto edukacyjnych i rozwojowych dziecka, mógłbym przytaczać też argumenty ekonomiczne. Wcześniejsze rozpoczęcie nauki oznacza też wcześniejsze wejście na rynek pracy, a więc szybsze opłacanie podatków i składek emerytalnych. W naszym starzejącym się społeczeństwie jest to również ważny argument za wysyłaniem sześciolatków do szkół.

Tak naprawdę jednak nie o edukacji chciałem pisać, tylko o demokracji. Nasze społeczeństwo, zresztą jak chyba wszystkie społeczeństwa krajów rozwiniętych, staje się coraz bardziej aktywne i chce decydować o ważnych sprawach go dotyczących. I to chce decydować konkretnie i bezpośrednio, a nie tylko pośrednio poprzez wybieranych co cztery lata posłów. Wysyp referendów dotyczących wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, czy też aktywność w takich sprawach jak edukacja czy prawa pracownicze, potwierdza zachodzące zmiany w świadomości społecznej. Niestety, nasi politycy jeszcze do tego nie dorośli.

Powinniśmy zacząć bardzo wnikliwie przyglądać się szwajcarskiemu modelowi demokracji. I czerpać z niego wzory. Tam o najważniejszych sprawach dotyczących obywateli decydują oni sami w referendach. I nie jest tu ważny koszt takiego rozwiązania, gdyż efekty są znacznie ważniejsze. Przede wszystkim referenda wymagają od polityków znacznie większej aktywności społecznej i przekonywania do swoich racji.

Nie można już obejść się ogólnikami raz na kilka lat, tylko trzeba argumentować swoje zdanie w każdej konkretnej sytuacji. Prowadzi to też do większej odpowiedzialności ludzi za sprawy własnego kraju. Każdy musi podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Nie będzie można później zrzucać tego na polityków czy innych decydentów.

Poza tym, w dobie powszechnego dostępu do internetu i telefonów, powszechne głosowania wcale nie muszą być drogie. Należy tylko stworzyć odpowiednie ramy prawne i technologiczne. Referenda, czy też ogólnospołeczne głosowania, będą wkrótce normą. Politycy również muszą mieć tego świadomość i przestać się bać mądrości ludzi.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski