- Seniorzy to bardzo sympatyczni ludzie, przez tyle lat ich goszczę, czują się u mnie dobrze - mówi Grzegorz Kowal, właściciel Zajazdu „Katarzyna” przy ul. Osmolickiej.
Historia jego przyjaźni z seniorami zaczęła się 12 lat temu, kiedy to zmęczeni piechurzy przeszli przez las Dąbrowa i wpadli do „Katarzyny” na herbatę, kawę i odpoczynek. Szybko rozeszła się wieść wśród najstarszych mieszkańców Lublina, że to miejsce ciekawe i warto tu bywać. - Spodobał im się lokal i otoczenie - śmieje się Kowal.
W lokalu przy Osmolickiej seniorzy organizują sobie andrzejki, imieniny, urodziny czy potańcówki. W soboty do restauracji przychodzi stała grupka. - Bywamy tu przez cały rok. Po kilkukilometrowych wycieczkach mamy gdzie odpocząć i napić się czegoś gorącego - mówi Anna Pochwatka z grupy turystycznej Uniwersytetu Trzeciego Wieku, która wraz z innymi osobami złożyła wniosek do urzędu miasta o przyznanie Zajazdowi „Katarzyna” certyfikatu „Miejsce Przyjazne Seniorom”.
Latem odpoczywają na dworze wśród zieleni. Przychodzą tu lub przyjeżdżają autobusami ze swoim prowiantem, zamawiają herbatę i relaksują się. - Zbudowałem piękną, dużą altanę, osłania od wiatru i słońca. Przyjemnie się tam siedzi - mówi właściciel. Starsi mieszkańcy mogą liczyć na zniżki. Po okazaniu karty seniora korzystają z 10 proc. rabatu na potrawy z karty. - Jeśli ktoś zapomni, nie żądam. Rabat im się należy ze względu na wiek - zaznacza Kowal. Specjalnie dla seniorów w menu restauracji są dania miękkie i lekkostrawne. - Mają u mnie przystań. Lokal jest dla nich otwarty. Zawsze mogą tu przyjść, bo wiedzą, że przyjmę ich serdecznie - zaznacza Kowal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?