Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku padł smutny rekord dotyczący zgonów wśród lubelskich pielęgniarek

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne
- Pandemia spowodowała bardzo dużą rewolucję kadrową i mentalną w zawodzie pielęgniarki. Niepokojące jest również to, że znów wzrosło zainteresowanie wyjazdami do pracy za granicę - informuje Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie.

Otrzymał pan niedawno niepokojące statystyki dotyczące pielęgniarek w naszym regionie. Opowiedzmy o co chodzi.
Z przykrością muszę powiedzieć, że z raportu na temat zgonów wśród pielęgniarek wynika, że w tym roku pobiliśmy rekord. Zmarło prawie 50 pielęgniarek z 10 powiatów woj. lubelskiego. W zeszłym roku było to w granicach 30 zgonów. Otrzymujemy te dane co roku z ministerstwa administracji. To są informacje o zgonach pielęgniarek i położnych, które zmarły z przyczyn naturalnych i innych. Z drugiej strony, w tym roku wpływ na zwiększenie tej smutnej statystyki ma też z pewnością pandemia. W całej Polsce z rozpoznaniem covid zmarło do tej pory ponad 30 pielęgniarek. W naszym regionie, co najmniej trzy: w Zamościu, Janowie Lubelskim i jedna pielęgniarka emerytka.
 
Jakie tendencje zaobserwowaliście w czasie pandemii?
Coraz więcej pań decyduje się na definitywne odejście na emeryturę. Do tej pory wiele pielęgniarek z uprawnieniami emerytalnymi nadal pracowało. Teraz nie decydują się na to, bo same są coraz starsze i schorowane. Po prostu fizycznie i psychicznie nie dają rady pracować dłużej. Jest też problem z ograniczaniem zatrudnienia młodego pokolenia, prawdopodobnie z braków finansowych. W tym roku przyznaliśmy 260 praw wykonywania zawodu, ale nie mamy do końca informacji, ilu absolwentów faktycznie znalazło pracę. Na pewno nie wszyscy. Niepokojące jest również to, że znów pojawił się wzrost zainteresowania wyjazdami do pracy za granicą. W ubiegłych latach, było to po kilka przypadków, dosłownie można było zliczyć je na palcach jednej ręki, a w tym roku będzie to już tendencja dwucyfrowa.

To wszystko razem niezbyt dobrze wróży na przyszłość.
W 2016 roku, kiedy weszły dodatkowe podwyżki dla pielęgniarek (tzw. 4x400 zł), widzieliśmy wzrost zainteresowania  tym zawodem. Teraz widzimy tendencję spadkową. Poza tym, wiadomość o tym, że nie będzie dodatków covidowych dla wszystkich pracowników medycznych w służbie zdrowia, zniechęciła młode pielęgniarki i położne do podjęcia pracy w zawodzie. Ta sprawa bardzo podzieliła pracujące pielęgniarki, bo nie wszyscy są traktowani równo. Za tę samą pracę ktoś dostanie dwa razy mniejszą pensję. To przykre dla wielu pielęgniarek i położnych. Zamiast motywować i dawać zachęty do pracy w tym trudnym czasie, to funduje się nam skrajnie różne traktowanie.
 
Jak pandemia wpłynęła jeszcze na środowisko pielęgniarskie?
Spowodowała bardzo dużą rewolucję kadrową i mentalną w zawodzie pielęgniarki. Wydaje się, że młodzi adepci nie będą przekonani do podjęcia kształcenia w zawodzie pielęgniarki. Obawiam się, że będzie mniej chętnych na studia pielęgniarskie. Trzeba też powiedzieć, że w czasie epidemii zostały zniesione normy obsad pielęgniarskich na oddziałach. To niebezpieczny manewr, bo do końca roku nie obowiązują wskaźniki zatrudnienia. Do tej pory było jasno powiedziane ile pielęgniarek i położnych ma przypadać na poszczególną liczbę łóżek w danym oddziale. Liczę na mądrość pracodawców, że dotychczasowe  normy będą jednak przestrzegane. Nie wyobrażam sobie, że na dyżurze na oddziale dla ciężko chorych zostaje jedna pielęgniarka. Chociaż słyszeliśmy o sytuacjach, że na 80 pacjentów były dwie pielęgniarki, a zdarzają się, niestety, też pojedyncze dyżury.

Rząd podjął decyzję o możliwości warunkowego zatrudnienie pielęgniarek spoza UE. Są już jakieś zgłoszenia do lubelskiej izby?
Pierwsze telefony już są. Kontaktowała się z nami np. położna z Białorusi, która pytała, co ma teraz zrobić, aby podjąć pracę w Polsce. W pierwszej kolejności pielęgniarki z zagranicy powinny składać wnioski do Ministerstwa Zdrowia, a następnie otrzymają decyzję o pozwoleniu na pracę w podmiocie leczniczym na okres do pięciu lat. Potem pielęgniarka może zgłosić się już do konkretnej izby pielęgniarskiej i poinformować, że ma zgodę na pracę. Zaś my mamy 7 dni na wpisanie jej do rejestru. Uważamy jednak, że decyzja o warunkowych zatrudnieniach medyków z zagranicy jest bardzo niebezpieczna. Bowiem ukraińskie czy białoruskie pielęgniarki nie muszą znać np. języka polskiego. To stanowi kolejne obciążenie dla polskich lekarzy i pielęgniarek, którzy będą musieli sprawować nadzór nad ich pracą. To wiąże się z dużą odpowiedzialnością. A co w przypadku jakiegoś błędu? Nie wspomnę o bezpieczeństwie i komforcie pacjentów powierzonych ich opiece. Nikt nie pomyślał o tym, żeby dać motywację tym wszystkim polskim pielęgniarkom, które mają przerwę w wykonywaniu zawodu, nowym absolwentom, czy pielęgniarkom zarejestrowanym w urzędach pracy. Jakby były lepsze zachęty finansowe i bezpieczne warunki pracy, to nie trzeba by było sięgać po posiłki z zagranicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski