Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku wydamy mniej na święta. „Ludzie nie czują atmosfery”

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Mimo zbliżających się świąt, handlarze nie widzą szału na zakupy. - Kiedyś było inaczej - przyznaje Leszek, sprzedawca w warzywniaku na Kośminku. I wyjaśnia: - Kiedyś cała rodzina zjeżdżała się na święta i trzeba było się napracować, żeby wszystkich nakarmić. Był post i każdy głodny czekał na Wigilię. Pomarańcze to był rarytas. Teraz wszystko jest dostępne przez cały rok, każdy coś na wieczerzę przyniesie, nie ma takiego zabiegania.
Mimo zbliżających się świąt, handlarze nie widzą szału na zakupy. - Kiedyś było inaczej - przyznaje Leszek, sprzedawca w warzywniaku na Kośminku. I wyjaśnia: - Kiedyś cała rodzina zjeżdżała się na święta i trzeba było się napracować, żeby wszystkich nakarmić. Był post i każdy głodny czekał na Wigilię. Pomarańcze to był rarytas. Teraz wszystko jest dostępne przez cały rok, każdy coś na wieczerzę przyniesie, nie ma takiego zabiegania. PN
Ponad 500 zł mniej na prezenty, wyprawy, spotkania i dania na wigilijny stół. Na tegoroczne Boże Narodzenie wydamy mniej niż przed rokiem - wynika z raportu firmy doradczej Deloitte. – Ograniczenia w sklepach nie sprzyjają wydatkom – wyjaśnia ekspert.

– Nikt nie robi ogromnych świąt. Każdy się boi – przyznaje pani Ewa z Kośminka. Z powodu pandemii nie planuje dużych spotkań. Na Wigilię przyjadą jedynie córka z zięciem i wnuczką. Zastrzega, że w wir przedświątecznych zakupów jeszcze nie wpadła, ale powoli rozgląda się za promocjami. – Powoli się kupuje, szykuje, ale bez przesady. Nie ma potrzeby, żeby było dużo jedzenia – dodaje.

- Wszystkiego jest w bród - przyznaje Leszek, sprzedawca na stoisku owocowo-warzywnym przy ul. Lotniczej.

Stoiska uginają się od jabłek (ok. 3,5 zł za kilogram) i gruszek (5-6 zł, w zależności od odmiany). Soczyste mandarynki, średnio duże, kosztują ok. 6 zł, kapusta kiszona do bigosu i pierogów - 5 zł, świeżo tłoczony olej rzepakowy lub lniany - 8 zł za butelkę 0,25 l, pomidory - 8 zł, ale już za polskie malinowe zapłacimy 12-13 zł za kilogram. Na straganach pojawiły się już typowo świąteczne specjały: suszone jabłka, gruszki i wędzone śliwki. Cena? 18 zł za kilogram.

Według szacunkowych danych GUS, w ciągu roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o zaledwie 3 proc. Z tego żywność podrożała o 2 proc. Większych różnic w sklepach nie widać. - Ceny są zbliżone do tych sprzed roku. Nie spodziewam się podwyżek przed świętami - przyznaje Leszek. Mimo to Polacy zamierzają oszczędzać.

Zakupy bardziej przemyślane
Średnio 1318 zł planujemy wydać na prezenty, żywność, podróże oraz świąteczne spotkania z najbliższymi – czytamy w raporcie Deloitte. To o 29 proc. mniej niż przed rokiem, kiedy to deklarowane wydatki sięgały 1851 zł.

– Tego można się było spodziewać. Wszystkie dane napływające z rynku pokazują, że w z powodu pandemii ludzi w obiektach handlowych jest o 30 proc. mniej niż w normalnym okresie roku – mówi prof. Marcin Lipowski, kierownik katedry marketingu UMCS.

Jak przekonują twórcy raportu Deloitte, najbardziej tniemy wydatki na podróże (o 72 proc. w porównaniu do ubiegłego roku), wypoczynek i rozrywkę (43 proc.) oraz jedzenie i picie (33 proc.). Niewiele mniej niż podczas ubiegłorocznej Gwiazdki wydamy na prezenty (8 proc.).

Był biurowiec, będzie akademik. Zmiany przy al. Spółdzielczo...

– Podróże, wypoczynek i rozrywka to kategorie najmocniej dotknięte obostrzeniami. Ograniczenia w sklepach również nie sprzyjają wydatkom – wyjaśnia Lipowski. Na do niedawna zamkniętych galeriach najwięcej straciły sklepy odzieżowe. Z drugiej strony, sklepy RTV i AGD biją rekordy sprzedaży. Częściej kupujemy przez internet.

– Klienci w centrach handlowych kupują szybko, unikają kontaktu, chodzą mniejszymi grupami, już nie całymi rodzinami, jak to było wcześniej. Ludzie nie czują radosnej atmosfery świąt, która zwykle skłania do większych wydatków – zastrzega profesor UMCS.

– W obecnej sytuacji, spowodowanej pandemią, nasze zakupy będą bardziej przemyślane, a spotkania w gronie najbliższych kameralne, co bezpośrednio wpłynie na wydatki – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

Według GUS, przeciętne wynagrodzenie w Lublinie wyniosło 4931 zł brutto (to ok. 3565 „na rękę”). Przyjmując, że osoby zarabiające przeciętne wynagrodzenie pracują średnio 22 dni w miesiącu, w trakcie dnia pracy otrzymują 162 zł „na rękę”. To oznacza, że aby zarobić na Boże Narodzenie muszą pracować osiem dni. W przypadków osób zarabiających najniższą krajową (1921 zł „na rękę”) czas pracy wydłuża się do 15 dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski