Gospodarze byli zdecydowanym faworytem meczu i pierwszy kwadrans zapowiadał, że spotkanie będzie toczyło się do przysłowiowej jednej bramki. Wprawdzie Wojciech Gumiński na początku meczu nie wykorzystał rzutu karnego, ale chwilę później wynik potyczki otworzył Michał Jurecki i po 10 minutach Azoty prowadziły 4:1.
Goście mieli duże problemy w ataku pozycyjnym i z oddawaniem rzutów. Dobra obrona gospodarzy pomagały skutecznie interweniować bramkarzowi Vadimowi Bogdanowi. Minęło więc tylko siedem kolejnych minut, a puławianie byli już lepsi o sześć trafień (8:2).
Zespół z Lubina po początkowych niepowodzeniach zaczął w końcu jednak łapać swój rytm. Goście mocniej zagrali w obronie, czego efektem były także wykluczenia. W całym spotkaniu gracze Zagłębia spędzili na ławce kar aż 18 minut (Azotów tylko cztery).
Wypracowana w pierwszym kwadransie meczu przewaga utrzymała się do końca pierwszej połowy, wygranej przez miejscowych 15:10. Po przerwie potwierdziły się słowa Dawida Dawydzika, który przed meczem zwrócił uwagę, że rywale słyną z walki do końca i nigdy nie odpuszczają. - Zagłębie będzie biegało przez 60 minut. Nawet jeśli będą przegrywali ośmioma bramkami, to będą walczyli o jak najlepszy wynik – mówił kołowy Azotów.
W drugiej połowie długo trwała walka bramka za bramkę. Gościom udawało się zbliżać na cztery trafienia, ale siła ofensywna puławian była duża i za każdym razem któryś z zawodników odpowiadał celnym rzutem. Warto zwrócić uwagę, że na listę strzelców wpisali się wszyscy zawodnicy Azotów grający w polu. W tym również debiutujący w zespole z Puław, Andraz Velkavrh, który premierowe trafienie zanotował w 52. minucie.
W 43. minucie Jurecki podwyższył prowadzenie do siedmiu bramek (25:18). Nie był to jednak koniec emocji. Na pięć minut przed końcem spotkania lubinianie zbliżyli się ponownie na cztery trafienia (32:28).
W ostatnim fragmencie walki więcej zimnej krwi i precyzji przy rzutach zachowali miejscowi. Dwukrotnie bramkarza gości pokonał Łukasz Rogulski, raz Michał Szyba, a wynik zamknął ten, który jako pierwszy w tym meczu miał szansę zdobyć gola, Wojciech Gumiński.
Zwycięstwo z Zagłębiem jest dla Azotów szóstym triumfem w szóstym meczu sezonu. Drużynie z Puław będzie teraz niezwykle trudno jednak podtrzymać tę serię, ponieważ w sobotę podejmą Łomżę Vive Kielce.
Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 36:29 (15:10)
Azoty: Bogdanow, Zembrzycki – Akimenko 7, Gumiński 5, Jurecki 4, Dawydzik 4, Szyba 3, Seroka 3, Podsiadło 2, Przybylski 2, Rogulski 2, Łangowski 1, Bachko 1, Velkavrh 1, Kowalczyk 1. Kary: 4 min. Trener: Lars Walthera
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Stankiewicz 5, Pawlaczyk 5, Chychykalo 4, Kupiec 3, Drobiecki 3, Pietruszko 2, Marciniak 2, Hajnos 2, Netz 1, Bogacz 1, Adamski 1, Gębala, Duszyński. Kary: 18 min. trener: Jarosław Hipner
Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) i Piotr Wojdyr (Gdańsk)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?