Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka trwała do końca, ale Azoty Puławy pokonały Zagłębie Lubin i odniosły kolejne zwycięstwo w lidze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Azoty Puławy wygrały po raz szósty w PGNiG Superlidze i po raz szósty zdobyły ponad 30 bramek. Drużyna trenera Larsa Walthera pokonała we własnej hali Zagłębie Lubin 36:29. W ekipie z Puław zadebiutował pozyskany w tym tygodniu Słoweniec Andraz Velkavrh.

Gospodarze byli zdecydowanym faworytem meczu i pierwszy kwadrans zapowiadał, że spotkanie będzie toczyło się do przysłowiowej jednej bramki. Wprawdzie Wojciech Gumiński na początku meczu nie wykorzystał rzutu karnego, ale chwilę później wynik potyczki otworzył Michał Jurecki i po 10 minutach Azoty prowadziły 4:1.

Goście mieli duże problemy w ataku pozycyjnym i z oddawaniem rzutów. Dobra obrona gospodarzy pomagały skutecznie interweniować bramkarzowi Vadimowi Bogdanowi. Minęło więc tylko siedem kolejnych minut, a puławianie byli już lepsi o sześć trafień (8:2).

Zespół z Lubina po początkowych niepowodzeniach zaczął w końcu jednak łapać swój rytm. Goście mocniej zagrali w obronie, czego efektem były także wykluczenia. W całym spotkaniu gracze Zagłębia spędzili na ławce kar aż 18 minut (Azotów tylko cztery).

Wypracowana w pierwszym kwadransie meczu przewaga utrzymała się do końca pierwszej połowy, wygranej przez miejscowych 15:10. Po przerwie potwierdziły się słowa Dawida Dawydzika, który przed meczem zwrócił uwagę, że rywale słyną z walki do końca i nigdy nie odpuszczają. - Zagłębie będzie biegało przez 60 minut. Nawet jeśli będą przegrywali ośmioma bramkami, to będą walczyli o jak najlepszy wynik – mówił kołowy Azotów.

W drugiej połowie długo trwała walka bramka za bramkę. Gościom udawało się zbliżać na cztery trafienia, ale siła ofensywna puławian była duża i za każdym razem któryś z zawodników odpowiadał celnym rzutem. Warto zwrócić uwagę, że na listę strzelców wpisali się wszyscy zawodnicy Azotów grający w polu. W tym również debiutujący w zespole z Puław, Andraz Velkavrh, który premierowe trafienie zanotował w 52. minucie.

W 43. minucie Jurecki podwyższył prowadzenie do siedmiu bramek (25:18). Nie był to jednak koniec emocji. Na pięć minut przed końcem spotkania lubinianie zbliżyli się ponownie na cztery trafienia (32:28).

W ostatnim fragmencie walki więcej zimnej krwi i precyzji przy rzutach zachowali miejscowi. Dwukrotnie bramkarza gości pokonał Łukasz Rogulski, raz Michał Szyba, a wynik zamknął ten, który jako pierwszy w tym meczu miał szansę zdobyć gola, Wojciech Gumiński.

Zwycięstwo z Zagłębiem jest dla Azotów szóstym triumfem w szóstym meczu sezonu. Drużynie z Puław będzie teraz niezwykle trudno jednak podtrzymać tę serię, ponieważ w sobotę podejmą Łomżę Vive Kielce.

Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 36:29 (15:10)

Azoty: Bogdanow, Zembrzycki – Akimenko 7, Gumiński 5, Jurecki 4, Dawydzik 4, Szyba 3, Seroka 3, Podsiadło 2, Przybylski 2, Rogulski 2, Łangowski 1, Bachko 1, Velkavrh 1, Kowalczyk 1. Kary: 4 min. Trener: Lars Walthera

Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Stankiewicz 5, Pawlaczyk 5, Chychykalo 4, Kupiec 3, Drobiecki 3, Pietruszko 2, Marciniak 2, Hajnos 2, Netz 1, Bogacz 1, Adamski 1, Gębala, Duszyński. Kary: 18 min. trener: Jarosław Hipner

Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) i Piotr Wojdyr (Gdańsk)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski