Urzędnicy wyznaczyli 34 miejsca w Lublinie, gdzie miały zostać wytępione komary. Chodziło o publiczne tereny zielone, m.in.: parki, skwery, doliny rzeczne, okolice Zalewu Zemborzyckiego, ścieżki rowerowe. - Preparaty użyte do zwalczania komarów działają niemal błyskawicznie. Podczas prac, np. na terenie Ogrodu Saskiego, już pół godziny po rozpoczęciu odkomarzania efekt był widoczny - mówi Cebula.
Odkomarzanie było prowadzone poprzez tzw. zamgławianie. Preparaty owadobójcze były rozpylane za pomocą specjalnych urządzeń.
- Specyfik osadza się na liściach i niszczy owady. Jest aktywny przez kilka tygodni, pod warunkiem, że nie pojawią się gwałtowne burze, które mogłyby zmyć środek owadobójczy z roślin - wyjaśnia Marcin Cebula.
Akcja nie objęła całego miasta. - Komary mogą przylecieć z miejsc nieobjętych odkomarzaniem na te, gdzie wykonane zostały opryski. Ale w takim przypadku zginą, bo środki owadobójcze dalej będą aktywne - dodaje nasz rozmówca. Urzędnicy ratusza na własnej skórze będą sprawdzać efekty zamgławiania.
- Za około półtora tygodnia komisja przejdzie się po terenach objętych akcją i na własnej skórze sprawdzi, czy była ona skuteczna - tłumaczy Cebula.
Druga, letnia, faza odkomarzania jest planowana w drugiej połowie sierpnia. Na zwalczanie komarów na terenie miasta ratusz wyda w tym roku prawie 60 tys. złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?