Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waluta to zaufanie

Mariusz Świetlicki
Żyjemy w takich czasach, gdzie realnie, na poziomie całego państwa możemy się zastanawiać, do której waluty mamy większe zaufanie i którą z nich chcemy stosować w codziennym życiu. I nie chodzi mi o swobodę wymiany walut w kantorze lub przy wykorzystaniu platformy internetowej. Choć tu również żyjemy w zupełnie innych czasach niż 30 lat temu. Kto jeszcze pamięta zawód „cinkciarza”? Trzeba go wpisać na listę zawodów ginących, jak zduna lub folusznika.

Mam na myśli wybór waluty oficjalnej. Możemy bowiem wybierać między złotym, a euro. I jest to wybór realny, ale oparty na emocjach. Śmieszą mnie stwierdzenia typu - „wybór euro to wybór polityczny a nie ekonomiczny, gdyż gospodarczo nic nam to nie daje. Mało tego, ograniczamy wówczas nasze wewnętrzne możliwości prowadzenia polityki gospodarczej”. Samo pojęcie „polityka gospodarcza” pokazuje jak silny związek jest między polityką a ekonomią. W zakresie waluty nie ma czegoś takiego jak rozdzielenie polityki i ekonomii. Waluta jest bowiem stricte polityczna, a jednocześnie zapewnia sprawne funkcjonowanie całej współczesnej gospodarki.

W obecnych czasach waluta nie ma żadnej realnej wartości jeśli władza państwowa jej nie zapewni, a my temu nie zaufamy. Polski złoty jest teraz przez nas ceniony, ale tylko dlatego, że ma wsparcie instytucji, które dbają o jego ilość i jakość obrotu. Gdybyśmy w latach 80-tych ubiegłego wieku podejmowali decyzję, jaką walutą chcemy się posługiwać, to na pewno nie byłby to złoty. Ówczesne państwo zniszczyło zaufanie do naszej waluty dopuszczając do inflacji i braku jej wymienialności na inne towary. Trzydzieści lat rozsądnej polityki gospodarczej i ochrony instytucjonalnej spowodowało, że obecnie nie chcemy od złotego odchodzić. Podkreślę szczególnie tę ochronę instytucjonalną. Udało nam się w Polsce oddzielić zarządzanie pieniądzem od zarządzania budżetem państwa. Narodowy Bank Polski i Rada Polityki Pieniężnej zostały zbudowane tak, aby uniknąć podejmowania decyzji pieniężnych pod wpływem nacisków fiskalnych płynących z rządu. Zaufanie do złotego udowadnia tylko, że ten system działa. I w tym miejscu pojawia się „ale”. Ale co będzie jeśli ta ochrona instytucjonalna zostanie zniszczona? Zostanie wówczas zniszczone zaufanie do złotówki, a to doprowadzi do wielu poważnych kłopotów gospodarczych. Zasadnicze pytanie przy wyborze między złotówką a euro brzmi więc: na ile pewne są krajowe instytucje dbające o wartość pieniądza w porównaniu do instytucji europejskich?

Przyznam szczerze, że boję się naszej wewnętrznej polityki i łatwości z jaką niszczy ona ład instytucjonalny. Budowanie zaufania trwa latami, a jego zniszczenie to może być chwila. Może dlatego mam większe zaufanie do instytucji ponadnarodowych, które siłą rzeczy są trudniejsze do zmiany. W tym wypadku siła Unii Europejskiej tkwi w jej ociężałości, a to zapewnia większą stabilizację wartości euro, niż złotówki.

Ostatecznie więc to, jaką walutą będziemy się posługiwać zależeć będzie od tego, do której będziemy mieli większe zaufanie. Jak zwykle dobrze, że jest konkurencja, a więc i wybór.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski