Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warsztaty polskich tańców niestylizowanych w Chatce Żaka

paf
Joanna Krukowska
- Zainteresowanie polskimi tańcami tradycyjnymi wzbiera jak fala - mówi Piotr Zgorzelski, który 4-5 lutego poprowadzi warsztaty w Chatce Żaka.

W telewizji wyglądało to inaczej. Wiecznie uśmiechnięte dziewczęta w ludowych strojach w tańcu podskakiwały, wirowały odchylone od partnera jakby ten używał paskudnej wody kolońskiej i stawiały kroki zamaszyste jak żołnierze.

Tymczasem polskie niestylizowane oberki tańczy się nie jak na estradę, a jak dawniej w wiejskich chałupach - sunąc po podłodze, płasko, będąc lekko pochylonym do partnera/partnerki, żeby siła odśrodkowa ułatwiała obroty.

Strojów ludowych mieć nie trzeba, co najwyżej buty na śliskiej podeszwie. Uśmiech mile widziany, choć tancerze częściej na twarzach wypisany mają błogostan. To cel (albo skutek uboczny) wirowania w polskich tańcach. Nie jedyny cel.

- Nauka mazurków, oberków, polek czy powolniaków, czegoś swojego, pozwala nam odnaleźć się w świecie, który jest zglobalizowany – mówi Piotr Zgorzelski, nauczyciel tańców tradycyjnych, który najbliższe warsztaty poprowadzi w Chatce Żaka 4-5 lutego. – Dzięki umiejętności zatańczenia tańca z naszego regionu mamy punkt odniesienia do świata. Jest także aspekt fizyczny: można się rozruszać, jak na fitnessie, oraz społeczny – uczymy się kontaktu z drugim człowiekiem. Dziś o to coraz trudniej.

Zgorzelski, etnolog, który tańcem i muzyką wiejską zajmuje się od lat 90. mówi, że zaobserwował regułę: ludziom posługującym się gwarą nieco łatwiej odnaleźć się w tańcu z ich okolic, bo w języku jest rytm.

Trudniej tym z miasta, którzy przywykli do wszechobecnego w popkulturze rytmu dwudzielnego (ten w oberkach jest na trzy) i nie mają naleciałości językowych. Ale to oni, miejscy inteligenci częściej i chętniej uczą się tańca przodków.

- Zauważyłem, że zainteresowanie tańcami niestylizowanymi przychodzi falowo, choć każda kolejna fala jest coraz wyższa – komentuje Zgorzelski. – Pewnie byłoby ono jeszcze większe, równe popkulturze, ale tu trzeba wsparcia wielu instytucji i zobaczenia, że może to być świetny produkt eksportowy. Przecież tak było z tańcami irlandzkimi czy flamenco.
 Koszt warsztatów „Mazurkowy zawrót głowy” to 100 zł. Zapisy na [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski