Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wereszcze Duże: 18-latek zamordował swoją babcię młotkiem

Katarzyna Sobczuk, naszemiasto.pl
Morderstwo w Wereszczach Dużych: 71-latka została zabita przez własnego wnuka.
Morderstwo w Wereszczach Dużych: 71-latka została zabita przez własnego wnuka. Policja
Wereszcze Duże - mała wieś w gminie Rejowiec, a zwróciła na siebie uwagę całej Polski. Wszystko za sprawą makabrycznego morderstwa. 18-letni wnuk roztrzaskał młotkiem głowę swojej 71-letniej babci. Ciało schował pod podłogę. Mężczyzna przyznał się do zbrodni.

Morderstwo w Wereszczach Dużych: Zwłoki kobiety znalezione pod podłogą!

– Irena była trudnym do życia człowiekiem. Z nikim nie utrzymywała kontaktów. Kobieta skłócona była ze swoją rodziną. Dla niej liczyły się tylko te psy – mówi nam jedna z sąsiadek zamordowanej kobiety.

Na wsi nikt nic nie widział i nikt nic nie słyszał. Do morderstwa mogło dojść nawet tydzień temu. Ciało kobiety było w stanie znacznego rozkładu. Rodzina kobiety w miniony czwartek zgłosiła jej zaginięcie. Sąsiedzi widzieli ją ostatnio kilkanaście dni temu. Od czwartku do soboty trwały poszukiwania w okolicach miejsca zamieszkania 71-latki.

W sobotę śledczy znaleźli na schodach ślady krwi. Plamy doprowadziły ich do ganku. Na podłodze zauważyli kilka plam, ktoś próbował je zmyć. Jeden z policjantów zauważył, że w podłodze są drzwiczki. Gdy je otworzył, zobaczył ciało zaginionej.

Zabójca zadał kobiecie dwa bardzo silne ciosy w głowę. Śledczy podejrzewają, że mógł użyć do tego młotka. Kobieta miała roztrzaskaną czaszkę. Jak twierdzą mundurowi, nie był to napad rabunkowy, z domu nic nie zniknęło. W związku ze sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn – 18-letniego wnuka kobiety i 20-letniego krewnego. Na spodniach jednego z mężczyzn zabezpieczono ślady przypominające krew.

Do morderstwa w Wereszczach Dużych przyznał się 18-letni wnuk kobiety.

W poniedziałek na miejscu odbyła się wizja lokalna. Śledczy podejrzewają, że mężczyzna mógł mieć pomocnika. Na obecną chwilę jednak nie wiadomo, czy tak faktycznie było.

Zmarła 71-latka opiekowała się psami. Na swojej posesji miała ich 14. – Wszystkie były zadbane i dokarmiane. Nie raz były skargi, że psy ujadają, ale władze gminy nic nie mogły zrobić – wyjaśnia nam sąsiadka Ireny G.

– Psami zajmie się gmina. Oddamy je do schroniska. Taka ich liczba jest problemem, bo utrzymanie w schronisku jednego pieska kosztuje naszych podatników 1200 złotych – wyjaśnia nam wójt gm. Rejowiec, Tadeusz Górski. – Psy trafią we właściwe ręce. Nie zostawimy ich samych sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski