Drugi dzień kongresu upłynął pod znakiem debat i spotkań o charakterze biznesowym i gospodarczym. Otworzyło je wystąpienie wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który przypomniał, że terytorium i zasoby ludnościowe dwunastu krajów Inicjatywy Trójmorza tworzą prawie 20 proc. PKB całej Unii Europejskiej.
– To oznacza, że potencjał gospodarczy i zamożność tej części Europy rośnie. Daleko nam jeszcze do krajów starej UE, poziomu jej rozwoju, ale konsekwentnie, dzięki upartej polityce i pracowitości mieszkańców krajów naszego regionu udaje nam się ten dystans skracać – mówił wicepremier Jacek Sasin.
Jak mówił, jednym w kluczowych elementów współpracy w ramach Trójmorza powinny być projekty zwiększające bezpieczeństwo energetyczne regionu.
- Wojna na Ukrainie i związany z nią kryzys w dostępnie do surowców energetycznych pokazuje jak bardzo ważne jest szukanie alternatywnych źródeł energii i alternatywnych źródeł dostaw surowców energetycznych – powiedział minister aktywów państwowych.
W rozmowie z „Kurierem” wicepremier Sasin zaznaczył, że Europa jest w znacznej mierze uzależniona od dostaw surowców energetycznych z Rosji dlatego tak trudno przychodzi jej nałożenie pełnych sankcji na ten kraj. - My jako kraj, który graniczy z Ukrainą czujemy się najbardziej zagrożeni i zależy nam na zatrzymaniu agresji rosyjskiej, ale z drugiej strony przygotowaliśmy się do takiej sytuacji. Zainwestowaliśmy duże pieniądze w infrastrukturę energetyczną, która miała nas chronić przed tym, żebyśmy nie byli uzależnieni od Rosji – stwierdził Jacek Sasin. I podkreślił, że gazoport w Świnoujściu zabezpiecza jedną trzecią polskiego zapotrzebowania na gaz. - Kończymy budowę Baltic Pipe, czyli gazociągu, który łączy nas ze złożami norweskimi. Zbudowaliśmy połączenia gazociągowe z Czechami, Słowacją, Litwą, to nam pozwala również sprowadzać gaz z innych kierunków. Możemy powiedzieć, że jesteśmy właściwie już dzisiaj uniezależnieni od gazu rosyjskiego. Gazprom wstrzymał dostawy do Polski, mimo to sobie radzimy – dodał Jacek Sasin.
Jeden z paneli kongresu dotyczył bezpieczeństwa żywnościowego i sytuacji na rynkach rolno-spożywczych po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak zauważył wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk Polska stanowi jedną z dróg eksportu żywności z Ukrainy, która ma zablokowany dostęp do portów nad Morzem Czarnym.
- Polska ma ogromną misję do spełnienia, stąd oczy Ukrainy zwrócone są właśnie na Polskę – zaznaczył wicepremier Kowalczyk.
Szef resortu rolnictwa zapewnił, że w Unii Europejskiej i w samej Polsce żywności nie brakuje.
- Polska jest eksporterem netto żywności, więc tu nie ma problemu. On zaczyna się pojawiać tam, gdzie są główni importerzy zbóż i roślin oleistych z Ukrainy, czyli w Afryce Północnej i krajach arabskich. Jeśli tam nie dotrze zboże ukraińskie, to może nie głód, ale niedobór żywności może być ogromny, co może kolejne skutki rodzić np. niekontrolowanej fali emigracji humanitarnej – stwierdził Henryk Kowalczyk. I przypomniał, że w reakcji na sytuację na światowych rynkach rząd przeznaczył prawie 4 mld zł na dopłaty do nawozów.
Kluczowym elementem eksportu ukraińskich produktów rolnych jest infrastruktura drogowa. Strategicznie ważna w tym aspekcie jest przebiegająca m.in. przez Lubelszczyznę Via Carpatia.
- Ta droga, która jest już w części zbudowana, jest jednym z najważniejszych połączeń drogowych nie tylko w Europie ale i na świecie – nie ma wątpliwości minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Via Carpatia jest projektem rozpędzonym, teraz trzeba rozpędzać projekty kolejowe w krajach Trójmorza i starać się wspólnie o finansowanie inwestycji od Grecji aż do Tallina - dodał.
Podczas kongresu przyznano też nagrodę „Międzynarodowy sukces w obszarze regionów Trójmorza”. Została ona wręczona w trzech kategoriach: osobowość, którą otrzymał wicepremier Sasin za przyczynianie się do rozwoju inicjatywy Trójmorza, firma międzynarodowa, która trafiła do PZU S.A. za „aktywne międzynarodowe działania i wspieranie rozwoju Inicjatywy Trójmorza” oraz w kategorii firma regionalna, która powędrowała do spółki Norgpol Czerwiński zajmującej się produkcją pieców przemysłowych dla hut szkła i obróbką szkła.
Nie zabrakło też lokalnych akcentów. W czasie Forum Gospodarczego, które towarzyszyło Samorządowemu Kongresowi Trójmorza podpisano list intencyjny powołujący Łęczyński Klaster Energetyczny. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Lubelski Węgiel Bogdanka.
– Rozumiemy istotą rolę węgla w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego, ale też chcemy pokazać się jako firma, która poważnie myśli o otaczającym ją środowisku. Mamy świadomość, że odnawialne źródła energii wciąż się rozwijają i będą stanowiły ważną część systemu elektroenergetycznego. Dlatego chcemy korzystać z dobrodziejstw techniki i produkować energię na potrzeby własne i mieszkańców – tłumaczył w rozmowie z „Kurierem” Artur Wasil, prezes Bogdanki.
Poza tą spółką do klastra chcą przyłączyć się także Łęczyńska Energetyka, powiat łęczyński, Łęczna, Cyców, Milejów, Ludwin, Puchaczów oraz Politechnika Lubelska.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?