Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziałam, jak płacze pies

Ewa Czerwińska
Elżbieta Tarasińska z półtoraroczną Sabcią
Elżbieta Tarasińska z półtoraroczną Sabcią Ewa Czerwińska
Są takie wsie na Lubelszczyźnie, w których niepotrzebne psy wkłada się do worka po nawozie i zakopuje na polu. Albo zostawia przywiązane do płotu skazując na głodową śmierć. Nieludzko traktowane zwierzęta trafiają do przychodni weterynaryjnej lubelskiego Animalsa często w beznadziejnym stanie. Tak jak Sabcia, bokserka. Biegała koło lubelskiej szosy w Brzezinach za Krasnymstawem ścigana przez hordę psów.

- Lał deszcz, a ta bokserka była taka skonana - nie mogłam obok niej spokojnie przejechać - opowiada Elżbieta Tarasińska z Animalsa. - Dotarłam do właścicieli. Suka budy nie miała, przywiązywali ją pod gołym niebem do płotu. Właścicielowi nawet nie drgnęła powieka kiedy zapytałam, czy by mi jej nie oddał. Kiedy odjeżdżałam, pies nawet nie spojrzał na gospodarza.

Stan bokserki wymagał szybkiej interwencji. - W sutkach porobiły się kamienie, była wyczerpana - relacjonuje Karasińska. - Wciąż ją leczymy i dziś jest lepiej.

Dr Krystiana Skawińska nie ma lekkich przypadków. - Psy są wygłodzone i bardzo chore - ocenia. Często już z wyrokiem, na skraju śmierci. Jak owczarek, który pilnował niezamieszkanej posesji w podlubelskiej wsi. Wytropili go przyjaciele Animalsa, pojechała ekspedycja ratunkowa. Pies ledwo stał w chaszczach, wyglądał jak szkielet, nie mógł już szczekać. - Właściwie to były szczątki zwierzęcia - wspomina Tarasińska. - Kiedy zobaczyłam te oczy, wiedziałam, że nie odjadę bez niego. Zabrałyśmy go z koleżankami do samochodu. Reks miał przebitą pierś, a w niej zmiany nowotworowe. Z oczu ciekły mu łzy. Po raz pierwszy w życiu widziałam, jak płacze pies.

Reks, Sabcia i inne psy miały szczęście. Umknęły śmierci. W przychodni lubelskiego Animalsa można wykonać wszystkie najpotrzebniejsze badania dzięki specjalistycznemu sprzętowi. Jest aparat USG, przenośny rentgen, analizery moczu i krwi. Można chorobę zdiagnozować, a nawet przeprowadzić zabieg chirurgiczny. I jest pełna miska, a do tego ludzka czułość. Po długiej terapii Reks okazał się pięknym owczarkiem belgijskim i trafił do serdecznych ludzi. Dziś na adopcję czeka Sabcia i siedem innych psów oraz pięć kotów. Ale gościnna przychodnia Animalsa może przygarnąć znajdy jedynie na jakiś czas. Wszystkim potrzebny jest dom. - Jeśli nie mogą Państwo zaadoptować zwierzaka, to wspomóżcie Animals finansowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski