Budowę dziesięciu elektrowni w Lublinie proponuje Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych. Siłownie o mocy od 40 kW do 300 kW miałyby powstać na spiętrzeniach Bystrzycy, Czechówki i Czerniejówki. Skąd pomysł?
- To źródło energii jest niedoceniane - uważa Ewa Malicka, wiceprezeska TRMEW.
Aktualnie w Polsce znajdują się 743 elektrownie wodne. Z danych towarzystwa wynika, że jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku było ok. 8000 różnego rodzaju instalacji wykorzystujących energię wody. Pilotażowy projekt budowy siłowni jest realizowany m.in. w pobliżu młyna Iłki w gminie Wąwolnica. - Chodzi nie tylko o elektrownie wodne. Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest zróżnicowanie źródeł energii - dodaje Malicka.
Te założenia stają się coraz bardziej aktualne w kontekście ostatniej decyzji francuskiego konsorcjum Engie. Firma wycofała się z planowanej budowy elektrowni węglowej pod Łęczną. Zdaniem dr Piotra Gradziuka z Uniwersytetu Przyrodniczego, powinniśmy nadal szukać sposobów wytwarzania energii z tego surowca w regionie.
- Na Lubelszczyźnie powinna powstać elektrownia, w której spalany byłby węgiel z Bogdanki. Za to energię cieplną moglibyśmy wytwarzać w lokalnych kotłowniach opartych na spalaniu biomasy - zaznacza naukowiec i szacuje, że węgla i biomasy, czyli odpadów roślinnych po produkcji rolnej, nie zabraknie, a pozyskiwanie energii z "czarnego złota" jest tańsze niż ze słońca. - Jego spalanie w nowoczesnych elektrowniach i z nowoczesnymi filtrami pozostanie na długo najrozsądniejszym ekonomicznie rozwiązaniem - dodaje Gradziuk.
Na razie osiągnięciem Lubelszczyzny jest budowa jednej z największych farm fotowoltaicznych w Polsce. Za elektrownię odpowiadają gminy Rossosz, Podedwórze, Wisznice, Jabłoń i Sosnówka. Produkcja energii rozpoczęła się w październiku. - Obecnie zajmujemy się eksploatowaniem elektrowni. Pierwszy rok jest dla nas czasem m.in. zdobywania doświadczenia, sprawdzania możliwości technicznych farmy i analizowania parametrów pracy - mówi Mateusz Majewski, prezes spółki Energia Dolina Zielawy.
Zgodnie z założeniami pakietu klimatyczno-energetycznego, udział OZE w całości energii produkowanej w Polsce powinien w 2020 roku przekroczyć 15 proc. Teraz to niewiele ponad 10 proc.
W spełnieniu tych wymogów może pomóc centrum energetyczne, którego budowę planuje Fundacja Rozwoju Lubelszczyzny. - Chcemy, żeby każdy mógł tam przyjść, zobaczyć, jak działają elektrownie oparte na odnawialnych źródłach, nauczyć się oszczędzania i ochrony środowiska - zapowiada Henryk Łucjan, prezes FRL. Placówka miałaby gromadzić informacje o zastosowaniu OZE, zajmować się certyfikowaniem producentów i koordynować rozwój energetyki w regionie. Jest już teren pod budowę centrum. Pomysłodawcy nie zdradzają jeszcze szczegółowych planów inwestycji.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?